Wrocławscy funkcjonariusze dolnośląskiej grupy Speed zatrzymali do kontroli drogowej busa. Uwagę mundurowych przykuł styl jazdy kierującego Volkswagenem. Zmotoryzowany przemieszczając się ulicami stolicy Dolnego Śląska znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość. Na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h, pomiar wykonany urządzeniem zainstalowanym w nieoznakowanym radiowozie, wykazał aż 121 km/h.
Zanim mundurowi dokonali zatrzymania, zauważyli, że zarówno kierowca, jak i jeden z jego pasażerów nie mają zapiętych pasów bezpieczeństwa. Do tego osoba prowadząca busa korzystała z telefonu komórkowego trzymając urządzenie w dłoni.
Kiedy doszło do spotkania z mundurowymi, mężczyzna już po fakcie próbował zapinać pasy bezpieczeństwa oraz wątpił w wynik pomiaru prędkości, o którym poinformowali go mundurowi. Kierowcą okazał się 27-letni obywatel Ukrainy, na którego koncie widniała informacja o sporządzonym wniosku o ponowne sprawdzenie kwalifikacji kierowcy, związane z przekroczeniem limitu 24 punktów karnych.
W trakcie kontroli drogowej policjanci zaprosili kierowcę do radiowozu i wyświetlili mu nagranie z zarejestrowanym pomiarem prędkości. Przyjrzeli się także stanowi technicznemu jego pojazdu. Do najpoważniejszych nieprawidłowości zaliczyli fatalny stan ogumienia przedniej osi oraz byle jak zamontowany przedni reflektor. Sprawdzenie danych pojazdu w systemach ujawniło brak aktualnych badań technicznych, w związku z czym zatrzymany został dowód rejestracyjny samochodu.
Dla obcokrajowca spotkanie z policjantami zakończyło się nałożeniem mandatów w łącznej kwocie 2500 zł, a także 35 punktami karnymi dopisanymi do indywidualnego konta. Mężczyźnie tłumaczącemu się pośpiechem z pracy do domu, zostało zatrzymane prawo jazdy. O piratach drogowych więcej piszemy na stronie głównej Gazeta.pl.