Większość samochodów dostawczych ma dopuszczalną masę całkowitą 3,5 tony. Dzięki temu takim pojazdem można poruszać się mając prawo jazdy kategorii B. Żeby legalnie poruszać się cięższymi pojazdami z większym ładunkiem, konieczne jest prawo jazdy kat. C. Niektórzy kierowcy ze standardowymi uprawnieniami wierzą jednak zarówno w farta, jak i w możliwości przewozowe dostawczego auta.
Przeciążone pojazdy są zagrożeniem w ruchu drogowym. Kierujący takim autem może mieć problemy z utrzymaniem toru jazdy, samochód może zachowywać się niestabilnie, a jego droga hamowania jest znacznie wydłużona.
W piątek 10 lutego, na drodze krajowej nr 94 w Woli Dębińskiej (woj. małopolskie), funkcjonariusze Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie zatrzymali samochód dostawczy, należący do rumuńskiego przewoźnika. Pojazd, którym kierujący przewoził artykuły spożywcze, został skierowany na inspekcyjne wagi.
W trakcie kontroli okazało się, że mimo dopuszczalnej masy całkowitej Iveco wynoszącej 3,5 t, tonaż pojazdu był zwiększony ponad dwukrotnie – wynosił 11,45 t. Przewożonego towaru było na tyle dużo, że dopuszczalna masa całkowita została przekroczona aż o 7,95 t. Nacisk pierwszej osi na drogę wynosił 3,07 t, czyli niemal tyle, ile wynosi dmc pojazdu. Odczyt z nacisku drugiej osi wyniósł aż 8,38 t.
Inspektorzy ukarali kierowcę mandatem karnym i zakazali dalszej jazdy. Pojazd mógł wrócić na drogę dopiero po rozładowaniu części towaru i doprowadzeniu tonażu do stanu normatywnego.
Więcej ciekawych wiadomości motoryzacyjnych znajdziesz na Gazeta.pl