Policjanci coraz częściej informują w komunikatach prasowych o kradzieżach paliwa. Wzrost liczby takich przestępstw powiązany jest m.in. z wysokimi cenami na stacjach, rekordową inflacją i coraz gorszą sytuacją ekonomiczną wielu ludzi. Wszystko to sprawia, że w tym zakresie rośnie przestępczość. Najczęściej realizowanym scenariuszem przez złodziei, jest podjechanie pod dystrybutor na stacji paliw, tankowanie i odjeżdżanie z miejsca bez uiszczenia opłaty. Tablice rejestracyjne pojazdów najczęściej są fałszywe lub zdemontowane.
O zuchwałej kradzieży, do której doszło w piątek 6 stycznia, zostali powiadomieni policjanci z Kowar (woj. dolnośląskie). Kamera monitoringu na jednej z miejskich stacji zarejestrowała, jak dwóch mężczyzn podjechało pod dystrybutor dostawczym Citroenem. Do przewożonych w ładowni beczek zatankowali blisko 700 litrów oleju napędowego o wartości ponad 5 tysięcy złotych, po czym odjechali nie płacąc rachunku.
Z policyjnej notatki dotyczącej tej sprawy dowiadujemy się, że funkcjonariusze prowadząc czynności zabezpieczyli nagrania z monitoringu. W oparciu o uzyskany materiał oraz informacje wytypowali dwóch mieszkańców powiatu kamiennogórskiego, jako podejrzewanych o popełnienie tego przestępstwa. Zatrzymani zostali mężczyźni w wieku 21 i 45 lat, mający na koncie podobną kradzież paliwa na terenie powiatu świdnickiego.
Furgon podczas akcji miał zamontowane skradzione tablice rejestracyjne. Szczegółowe wyjaśnianie wszystkich okoliczności tego zdarzenia jest w toku. Mężczyźni za przestępstwo, o które są podejrzani odpowiedzą przed sądem, a grozić im może nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl