Złe warunki panujące ostatnio na naszych drogach dały się kierowcom mocno we znaki. Zalegający na jezdniach śnieg, a często także gołoledź były czynnikami, które doprowadzały do licznych drogowych zdarzeń. W takich okolicznościach na baczności muszą się mieć także kierowcy wszelakich pojazdów ciężarowych. Przekonała się o tym pewna 21-latka.
Jadąc drogą ekspresową nr 51 niedaleko Olsztyna, kierująca wpadła w poślizg. Rozpędzony TIR przebił barierkę ochronną, po czym stoczył się z nasypu i dachował. Mimo zmiażdżonej kabiny kobieta przeżyła niebezpieczną kolizję.
Na miejsce wezwano służby. Na szczęście kierująca nie potrzebowała pomocy medycznej. Po badaniu alkomatem okazało się, że była trzeźwa.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 21-letnia kierująca ciężarowym Mercedesem nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i zjechała na pobocze, gdzie ostatecznie doszło do przewrócenia zestawu pojazdów — przekazał redakcji portalu Fakt Andrzej Jurkun z olsztyńskiej policji.
W trakcie akcji okazało się, że prowadząca miała prawo jazdy zaledwie od miesiąca. Wielu kierowców właśnie w tym upatruje przyczyn wypadku. "Zabrakło jej doświadczenia. Wcale nie musiała przekroczyć prędkości, po prostu warunki panujące na drodze ją przerosły" - twierdzi kierowca TIR-a z dużym stażem w wypowiedzi dla portalu Fakt.
Oczywiście, nie obyło się bez prawnych konsekwencji. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym 21-latka została ukarana mandatem w wysokości tysiąca złotych, a jej konto zasiliło 10 punktów karnych. Na miejscu zdarzenia przez parę godzin pracowały specjalne holowniki, które finalnie wyciągnęły uszkodzonego TIR-a.