W cyklu #PRZEPISUJ nowym zasadom na przejściach poświęciliśmy już jeden ogólny tekst, a w drugim patrzyliśmy na pierwszeństwo na zebrach z perspektywy pieszego, objaśniając, że nie istnieje coś takiego jak "bezwzględne pierwszeństwo". Tym razem skupimy się na kierowcy. To właśnie kierowcy często czują się poszkodowani przez nowe przepisy, a w zmianie w pierwszeństwie upatrują zamachu na swoje prawa.
Wraz z pojawieniem się nowych przepisów dotyczących bezpieczeństwa pieszych, wzrósł niepokój kierowców. Dopatrują się oni w nowych zapisach próby utrudniania im życia i możliwości płynnego przemieszczania się po miejskich drogach. Przepisy te, to jednak nic innego jak krok w stronę Europy i próba podniesienia kultury jazdy polskich kierujących
- mówią trenerzy SKODA Auto Szkoła, których poprosiliśmy o komentarz.
Kierowca, który zbliża się do przejścia musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić pieszego na niebezpieczeństwo. To znamy. Od 1 czerwca obowiązkiem kierowcy jest także ustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo znajdującemu się na nim. Zmiana nie jest tak rewolucyjna, jak się może wydawać. Oznacza, że kierowca musi obserwować nie tylko samo przejścia, ale także jego okolicę, aby ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który chce wejść na przejście. Ma trochę więcej obowiązków. Z kolei pieszy będzie się czuł pewniej, ponieważ łatwiej będzie mu skorzystać z zebry w bezpieczny sposób.
Tak naprawdę zmienia się niewiele. Już wcześniej przecież kierowca miał obowiązek zachować szczególną ostrożność podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych. Teraz musi jedynie uważniej obserwować otoczenie "zebry" i odpowiednio dostosować prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub wchodzącego na nie. Nie będzie to w żaden sposób problematyczne jeśli będziemy jeździć zgodnie z przepisami, obserwować drogę daleko przed sobą i odpowiednio planować nasze manewry na jezdni. W wielu europejskich krajach zbliżenie się pieszego do przejścia powoduje natychmiastowe zatrzymanie ruchu samochodów. I u nas w kraju powinno stać się to normalną praktyką
- słyszymy w Auto Szkole SKODY. Warto podkreślić zwłaszcza fakt, że nowe przepisy wcale nie oznaczają dla kierowców ogromnych zmian w zachowaniu. Musimy po prostu być trochę ostrożniejsi i obserwować okolice przejść. Tylko i aż tyle.
W debacie na temat pieszych kierowcy często zapominają, że też bywają pieszymi, że nie zawsze obserwują świat zza stalowej ściany, jaką jest karoseria ich samochodu. Nie potrzebujemy emocji i podziałów tylko zrozumienia, że kierowcy i piesi tworzą jeden, wspólny organizm o nazwie ruch drogowy. Dlatego warto pamiętać o kilku zachowaniach, które ułatwią nam wszystkim wspólne funkcjonowanie:
Przepis o poszerzeniu pierwszeństwa pieszych na przejściach to dobra i potrzebna zmiana. Jednak to nie od przepisów (nawet tych najlepszych) zależy nasze bezpieczeństwo, a od nas samych i tego jak do nich podejdziemy. Wszyscy na drodze mamy przecież jeden wspólny cel - bezpiecznie dotrzeć do celu. Powinniśmy więc ze sobą współpracować. Odrobina sympatii i empatii sprawi, że nasze drogi staną się znacznie bezpieczniejsze, a na tym zyskają i piesi, i kierowcy.