Chińskie auta podbijają rynki. BYD staje na podium

Chińskie samochody stają się coraz popularniejsze wśród zachodniej klienteli. Wystarczy spojrzeć na wyniki sprzedażowe marki BYD. W lipcu producent stanął na trzecim miejscu rynkowego podium, przegrywając jedynie z Toyotą i Volkswagenem.

Pamiętacie, jak jeszcze kilka, kilkanaście lat temu naśmiewaliśmy się z tandetnych chińskich aut, które w większości przypadków były niezbyt udanymi kopiami modeli europejskich producentów? Zapewne tak. Teraz jednak już nic nie jest takie, jak było. Chińczycy zdążyli przegonić już Europejczyków pod względem optymalizacji kosztów produkcji, a w przypadku aut elektrycznych także i technologicznym. Nie dziwi więc fakt, że pojazdy te coraz częściej znajdują uznanie w oczach zachodniej klienteli. Udowadnia to BYD.

Zobacz wideo

Chińczycy przeganiają zachód? BYD na trzecim miejscu rankingu

W lipcu chiński producent zdołał sprzedać globalnie prawie 316 tys. samochodów. To trzeci najlepszy wynik w tym miesiącu - BYD wyprzedziły jedynie Toyota (651,2 tys. pojazdów) oraz Volkswagen (346,2 tys. szt.). Warto zaznaczyć, że marka sprzedaje tylko hybrydy oraz auta elektryczne. W przypadku tego drugiego typu pojazdów Chińczycy odnotowali 12 proc. wzrost sprzedaży, co oznacza, że już ok. 1/3 całkowitej sprzedaży marki stanowią elektryki.

Należy w tym momencie odnotować fakt, że Tesla, do tej pory uznawana za bezdyskusyjnego króla świata elektryków, zaczyna tracić koronę na rzecz BYD. W lipcu sprzedała ok. 112,4 tys. samochodów, co dało jej 13 lokatę w ogólnym zestawieniu sprzedaży. Jeżeli Chińczycy nadal będą umacniali swoją pozycję i pozwalali sobie na dalsze obniżki cen, kalifornijska marka niechybnie straci swoją pozycję.

BYD z coraz lepszymi wynikami sprzedaży. Czy dobra passa potrwa dłużej?

Mimo iż lipcowe wyniki wypadają nad wyraz pozytywnie, tak w ujęciu rocznym BYD jest na ósmej pozycji. Wnioskują jednak po tempie wzrostu sprzedaży, producent ma szansę szybki awans w rankingu. Zwłaszcza że otwiera swoje filie na kolejnych rynkach. Niedawno marka otworzyła swoje przedstawicielstwo w m.in. Korei Południowej i Trynidadzie. Co więcej, przekonuje klientów dobrym stosunkiem jakości do ceny. Poza tym coraz więcej osób zaczyna traktować ją jako poważnego gracza na rynku i rozpoznawalnego producenta, przez co podchodzą do jej pojazdów z większym niż dotychczas zaufaniem. Z drugiej strony jej rozwój mogą zastopować cła na auta elektryczne wyprodukowane w Chinach, jakie wprowadziła Unia, USA, a niedawno także Kanada. Przy jednak różnorodnej ofercie, nie będzie to aż tak dotkliwe marki. Wszystko zależy jednak od tego, czy zakaz sprzedaży aut elektrycznych po 2035 roku nie zostanie zmodyfikowany.

Więcej o: