W czwartek 16 maja w kolejnym salonie BYD w Chinach doszło do pożaru. Zdarzenie miało miejsce w Qingkou w prowincji Fujian. Żywioł doszczętnie strawił budynek, spłonęło siedem samochodów, a kilka kolejnych uległo większym lub mniejszym zniszczeniom (w tym zaparkowane w otoczeniu salonu auta prywatne oczekujące na czynności serwisowe). Szczęśliwie w pożarze żaden człowiek nie odniósł obrażeń. Akcja gaśnicza była trudna, brało w niej udział siedem wozów strażackich. Jak podaje serwis Carscoops, szkody są szacowane na kwotę 5 milionów juanów (około 690 tys. dolarów).
Do internetu trafiły nagrania przedstawiające pożar, a także film prezentujący skalę zniszczeń. Co było źródłem ognia? W oświadczeniu opublikowanym przez BYD można przeczytać, że według wstępnych ustaleń strażaków, ogień pojawił się w biurze lub na dachu drugiego piętra budynku, a przyczyną mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Chociaż wczesne doniesienia wskazywały, że w salonie zapalił się pojazd z napędem elektrycznym, BYD wyklucza taki powód pożaru. Chiński producent samochodów oświadczył jednak, że będzie "aktywnie współpracować" ze wszystkimi właściwymi organami podczas badania pochodzenia źródła pożaru.
Z doniesień medialnych wynika, że to już 10. salon sprzedaży samochodów koncernu BYD, w którym od października 2021 roku doszło do pożaru. Dane na ten temat opublikowała chińska niezależna stacja telewizyjna NTDTV.