• Link został skopiowany

Volkswagen ID.4 nie jest hitem w Chinach. Tajemniczy klient: sprzedawcy muszą zmienić ubrania

Motoryzacyjny weteran bierze udział w elektrycznej ofensywie na chińskim rynku, ale radzi sobie gorzej niż oczekiwał. Firma prowadzi analizy, aby sprawdzić, dlaczego tak jest. Ich wynik jest zaskakujący. Część winy mogą ponosić konserwatywni sprzedawcy.
Volkswagen na salonie motoryzacyjnym Auto Shanghai
fot. VW

Chiny są łakomym kąskiem dla każdej firmy samochodowej. Samochody elektryczne sprzedają się tam lepiej, niż gdziekolwiek indziej na świecie. Motoryzacyjny gigant z Europy musi się tam mierzyć z nowymi firmami takimi jak Tesla, czy chińska NIO. Volkswagen inwestuje dużo w promocję swych samochodów w Państwie Środka i nie widzi możliwości porażki. Dlatego zwraca uwagę na każdy niepokojący sygnał.

Walka na chińskim rynku jest bezpardonowa. Producenci wytykają sobie wzajemnie błędy, ale też analizują wyniki sprzedaży. Te nie są najlepsze dla Volkswagena. Według agencji Reuters w kwietniu i maju 2021 roku niemiecka firma sprzedała tam niewiele ponad 2600 egzemplarzy wszystkich wersji modelu ID.4. Dla porównania: Tesla znalazła przez dwa miesiące więcej niż 6600 klientów na debiutujący w Chinach konkurencyjny Model Y.

Volkswagen to jeden z liderów światowego rynku motoryzacyjnego i ma większe ambicje. Dlatego stara się wykryć, co stoi na przeszkodzie lepszej sprzedaży. Jednym z potencjalnych powodów mogą być problemy z nie dość szybko działającym interfejsem użytkownika i zdarzającymi się awariami systemu multimedialnego. Niektórzy właściciele elektrycznych Volkswagenów wciąż się na nie skarżą.

Inni winią za porażkę spóźnioną premierę rynkową Volkswagena ID.4 oraz ID4 X. Analityk z firmy inwestycyjnej Stifel ma jeszcze inną niecodzienną teorię. Daniel Schwarz użył metody badawczej znanej pod nazwą "mystery shopping". Chodzi o wysyłaniu w wybrane miejsca specjalnych osób, które udając klientów, sprawdzają standardy obsługi i testują proces zakupu.

Volkswagen ID.4 w Chinach. Klienci ufają sprzedawcom podobnym do siebie

Tajemniczy klienci (ang. mystery shopper) wysłani do salonów sprzedaży samochodów elektrycznych różnych marek, wrócili z ciekawymi wnioskami. Ich zdaniem sprzedawcy Volkswagena w Chinach są znacznie bardziej konserwatywnie ubrani, w porównaniu z przedstawicielami konkurencyjnych marek. To może być przyczyna, z której nie zdobywają dostatecznego zaufania klientów.

Należy pamiętać, że samochody elektryczne przyciągają raczej młodszych nabywców, a zdecydowanie takich, którzy lubią nowinki techniczne. Widząc osoby ubrane zupełnie inaczej niż oni, mogą wątpić w ich wiedzę techniczną albo nawet podświadomie deprecjonować na tej podstawie wizerunek niemieckiej marki. Podobno zgodnie z wynikami przeprowadzonych ankiet sprzedawcy NIO i przedstawiciele Tesli są młodsi, bardziej wyluzowani i sprawiają wrażenie pewniejszych siebie i bardziej energicznych.

Volkswagen zamierza postawić w Chinach na sprzedaż online
Volkswagen zamierza postawić w Chinach na sprzedaż online fot. VW

Trudno stwierdzić, czy teoria Daniela Schwartza jest słuszna, ale klasyczne motoryzacyjne marki już wielokrotnie miały kłopot ze swoim wizerunkiem, gdy próbowały zdobyć młodszych i nastawionych technologicznie klientów. Jedno jest pewne: Volkswagen zainwestował zbyt dużo pieniędzy i wysiłku w swoją obecność na chińskim rynku, żeby zostawić sprawę odłogiem.

W formie przedsięwzięcia joint-venture z lokalnym koncernem SAIC jest w Chinach największym zagranicznym producentem samochodów i prowadzi tam kosztowną promocję nowych elektrycznych modeli. Jeśli wierzyć słowom chińskiego przedstawiciela konsorcjum Yanga Siyao, firma ma ambicję sprzedawać na lokalnym rynku 50-60 tys. sztuk modelu ID.4 X rocznie. Na pewno nie będzie czekać na samoistne rozwiązanie problemu, nawet jeśli zmiany mają oznaczać przebranie pracowników w kolorowe dresy i naukę rapowania.

Chińska promocja budżetowej marki Jetta
Chińska promocja budżetowej marki Jetta fot. VW
Więcej o: