Geely przejęło Volvo w 2010 r. Wówczas należąca do Forda szwedzka marka generowała straty. Dziś z powodzeniem konkuruje z innymi autami segmentu premium, znajdując setki tysięcy nabywców XC40, XC60, XC90 czy S60. Obecnie Volvo jest firmą dochodową. Przejęcie przez Chińczyków wyszło Szwedom na dobre. Choć oczywiście Chińczycy też na tym skorzystali i wciąż korzystają.
Lynk & Co to chiński odpowiednik Volvo, pozycjonowany nieco poniżej szwedzkiej marki (choć niedawna premiera Zero Concept każe przypuszczać, że to Lynk & Co zaczyna być perłą w koronie Geely). Wykorzystuje te same rozwiązania techniczne (chociażby płytę podłogową). Marka powstała w 2016 r. Jest bardzo młoda i bardzo ambitna. Oficjalnie zadebiutowała w Europie pod koniec 2020 r., zapowiadając rozpoczęcie sprzedaży na Starym Kontynencie w 2021 r. Próżno jednak szukać jej salonów. Lynk & Co stawia głównie na model subskrypcyjny - auta są klientom wynajmowane, choć istnieje też możliwość ich zakupu. W Europie Lynk & Co jest obecne chociażby w Niemczech (dostępny jest tam crossover o nazwie 01).
W Chinach marka oferuje już pięć modeli, ponumerowanych kolejno od 01 do 05. Niedawno Chińczycy zaprezentowali najnowszy model o numerze 09. Ten wielki SUV bazuje na Volvo XC90, choć na pierwszy rzut oka trudno to stwierdzić.
Do napędu Lynk & Co 09 służy silnik znany z XC90 - to dwulitrowy motor benzynowy o mocy 252 KM. Klienci mogą też wybrać hybrydę typu plug-in. Co ciekawe, "chińskie Volvo" w tej wersji rozwija większą moc niż jego szwedzki protoplasta (431 do 402 KM). Nie tylko pod tym względem uczeń przerósł mistrza - 09 zostanie wyposażone w systemy pozwalające na jazdę autonomiczną poziomu 3.
Debiut samochodu na rynku chińskim zapowiedziano na przyszły miesiąc.