• Link został skopiowany

Trzyosobowa rodzina bez kasków na jednym motocyklu. "Daj żyć, zajmij się czymś pożytecznym"

Taki sposób rodzinnego spędzania czasu może być naprawdę wysoko punktowany. Na przykład policjanci oceniliby go na co najmniej 16 punktów karnych. Dodatkowo kierowca dostałby kilkaset złotych mandatu. Co na tym filmie jest nie tak? Wszystko.
Trzyosobowa rodzina bez kasków na jednym motocyklu. 'Daj żyć, zajmij się czymś pożytecznym'
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl i screen Stop Cham / Facebook

W Polsce zapachniało wiosną. Nie ma się zatem co dziwić, że nasi rodacy postanowili wyciągnąć z garażu nie tylko rowery, ale także motocykle, quady i hulajnogi elektryczne. Mechaniczne środki transportu stały się sposobem na weekendową rekreację dla całej rodziny. Dzięki nim pięć osób postanowiło wspólnie spędzić czas. Niestety przy okazji złamały wiele przepisów i naraziły dzieci na niebezpieczeństwo. Nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby nie wideo, które trafiło na kanał STOP CHAM na YouTube.

Zobacz wideo Warszawa. Wsiadł pijany do cudzego auta i umyślnie potrącił rowerzystę

Cztery osoby bez kasku plus nadmiarowy pasażer. Rodzinna przejażdżka

Peletonem dowodziła chyba matka. Ta jechała na hulajnodze elektrycznej. Zaraz za nią poruszał się synek na quadzie oraz ojciec z dwójką dzieci na motocyklu. Rodzina rzeczywiście wspólnie spędziła czas. Jednocześnie jednak mocno naraziła swoje bezpieczeństwa, a w najlepszej opcji jedynie złamała przepisy. Kilka przepisów nawet. W zgodzie z zasadami drogowymi jechała tylko matka. Ona spełniała wszystkie wymogi. Reszta uczestników "wyprawy" natomiast:

Nie miała kasków ochronnych. To stanowi naruszenie zasady opisanej w art. 40 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zapis ten wyraźnie mówi, że kierujący motocyklem i czterokołowcem lub osoba przewożona takim pojazdem, muszą mieć kask ochronny. Bez względu na prędkość czy np. fakt, że pojazd przejechał tylko 100 metrów. Obowiązek to obowiązek.

Kolejne złamanie przepisów dotyczy podróżujących motocyklem. Ojciec zabrał na jednoślad dwójkę dzieci, w tym jedno posadził przed sobą. Dziecko siedzące przed ojcem nie dość, że było "nadmiarowe" (jednośladem bez kosza nie wolno podróżować więcej niż w dwie osoby), to jeszcze ograniczało ojcu widoczność.

Sam ojciec na motocyklu dostałby 600 zł mandatu i 16 punktów

Taka kumulacja wykroczeń by sprawiła, że ojciec z motocykla dostałby 600 zł mandatu i 16 punktów karnych. Tyle kosztowałyby go trzy osoby jadące bez kasków plus jeden pasażer przekraczający dopuszczalną liczbę osób na motocyklu. Poza tym pozostawałaby jeszcze kwestia mandatu dla młodocianego kierującego quadem. To oznaczałoby dopisanie do rachunku kolejnych 100 zł. Jednak nie grzywna czy punkty karne są w tym przypadku najważniejsze. Rodzice najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy, że narażają życie i zdrowie własnych dzieciaków. To bardzo smutne.

Co ciekawe zdania komentujących amatorskie wideo w mediach społecznościowych są bardzo różne. Można z nich się dowiedzieć m.in., że: "w Tajlandii to codzienność", albo że "we Włoszech, Hiszpanii i Chorwacji też śmigają bez kasku. Daj żyć, zajmij się czymś pożytecznym". Ktoś też przytomnie zauważył, że przepisy są nie po to, żeby się podobały, tylko żeby ich przestrzegać. Jeden z komentatorów nawet spytał, "od kiedy na quadzie trzeba w kasku jeździć?", czym wzbudził powszechną wesołość. Tak, trzeba.

Podstawowy problem z sytuacją na filmie jest taki, że zachowanie uczestników ruchu nie dość, że jest łamaniem przepisów, to jeszcze nie zostało dostosowane do polskich realiów. Taki widok być może jest codzienny w Grecji albo na południu Włoch, ale z pewnością nie w Polsce. To ważne, bo oznacza, że inni uczestnicy ruchu nie są przygotowani na podobne sytuacje i generalnie mówiąc, jeżdżą mało bezpiecznie. Szczęście w nieszczęściu jest tak naprawdę tylko jedno. Rodzinna kawalkada poruszała się naprawdę wolno. Tempo podróży było spacerowe. Tak, przy nim również może dojść np. do groźnej w skutkach przewrotki na motocyklu, bo nie wszystko na drodze publicznej da się kontrolować. Mimo wszystko to jedyna okoliczność łagodząca w sytuacji uwiecznionej na wideo.

Więcej o: