Co oznacza skrót UJM? Chodzi o Universal Japanese Motorcycle — bodaj największą rewolucję w historii jednośladów. Do pewnego momentu producenci z Kraju Kwitnącej Wiśni byli znani z tanich i prostych modeli. Wszystko zmieniło się w latach 70., kiedy Japończycy niespodziewanie zaczęli sprzedawać motocykle lepsze, szybsze i tańsze od zachodniej konkurencji. Zdobyli nimi rynek i tak naprawdę nie oddali go do dziś. Wszystko zaczęło się od Hondy CB750 w 1968 r., ale wkrótce później (w 1972 r.) dołączyło do niej Kawasaki Z1. Oba jednoślady były szokująco dobre i na zawsze zmieniły postrzeganie japońskich producentów przez motocyklistów na całym świecie.
Więcej recenzji nowych motocykli znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Universal Japanese Motorcycle łączył niezawodność i konkurencyjną cenę z wygodną pozycją do aktywnej jazdy i znakomitymi osiągami oraz kulturą pracy czterocylindrowych silników rzędowych o dużej pojemności. To równie dobrze mógłby być opis współczesnego modelu Kawasaki Z900RS, który jest hołdem złożonym UJM, a przy okazji świetnym motocyklem o klasycznym wyglądzie. Jeśli wybierzecie go świadomie, nie będziecie chcieli zmienić na żaden inny model.
Na rynku jest sporo nowoczesnych motocykli w stylu retro. Wiele z nich nawiązuje do klasycznych modeli, ale mało który robi to równie udanie i w dodatku łączy ze świetnymi osiągami. Twórcom Kawasaki Z900RS udało się wyjątkowo zgrabnie połączyć efektowny wygląd jednoznacznie kojarzący się z rewolucyjnym modelem Z1 z ekscytującymi wrażeniami z jazdy. W ciągu tygodniowej przygody z Z900RS usłyszałem mnóstwo komplementów. Wszystkie dotyczyły maszyny, którą jeździłem. Jednak nie chciałem go zwracać z innego powodu. Niewiele osób domyśla się, że ten model ma taki agresywny charakter. Zacznijmy jednak od wyglądu, bo ten jest wyjątkowy.
Sylwetka Kawasaki Z900RS jest bardzo zgrabna, proporcjonalna i efektowna. Okrągły reflektor, zbiornik paliwa i kanapa sprawiają, że wiele osób myśli, iż ma do czynienia z klasykiem. Tego wrażenia nie psują nawet pyszniące się kolektory wydechowe czterech cylindrów, które są elementem najbardziej przyciągającym wzrok i nawiązaniem do idei UJM. To jest najważniejsza cecha tego motocykla, bo obiecuje dobre osiągi oraz wysoką kulturę pracy i nie jest to płonna nadzieja. Kawasaki Z900RS jest wytwarzany w Japonii i wykonany bardzo dokładnie. Uwagę zwraca przede wszystkim znakomity lakier oraz błyszczące znaczki z nazwą marki i modelu.
Na tym brylancie są zaledwie dwie rysy. Chodzi przedni błotnik i "budziki" wykonane z tworzywa sztucznego, które nie wyglądają tak porządnie, jak reszta motocykla. Za to metalowy zbiornik paliwa z wypukłym logo Kawasaki prezentuje się obłędnie i jest bardzo starannie polakierowany. Prawdę mówiąc, tworzywa użyte do wykonania niektórych elementów tego naked bike’a też są porządne i tak naprawdę nie powinienem się ich czepiać. Mieszane uczucia wzbudził we mnie tylko akcesoryjny tłumik Akrapovic. Z jednej strony nie pasuje do motocykla, z drugiej zapewnia bardzo rasowe brzmienie i wygląda równie dobrze.
Gdy zająłem miejsce za kierownicą Kawasaki Z900RS okazało się, że z takiej perspektywy prezentuje się jeszcze lepiej. Okrągłe wskaźniki wyglądają świetnie, a pozycja na szerokiej bardzo wygodnej kanapie jest właściwie idealna. Siedzi się na niej nie tylko niezwykle tygodnie, ale również lekko sportowo. Kierowca jest pochylony, ale tak delikatnie, że nawet w czasie dłuższej jazdy nie będzie zmęczony zbytnim obciążeniem rąk.
Po uruchomieniu silnika jest jeszcze lepiej, bo motor Kawasaki to jednostka napędowa znakomita pod każdym względem. Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że ta firma osiągnęła mistrzostwo w konstruowaniu czterocylindrowych rzędowych silników. Motor Z900RS ma niecały litr pojemności (948 cm3) i idealnie łączy wysoką moc (111 KM) z dużym momentem obrotowym oraz rasowym brzmieniem. To napęd, który sprawdza się jednakowo w czasie aktywnej, dynamicznej oraz relaksującej jazdy, chociaż przez cały czas kusi, żeby mocniej odkręcać gaz.
Nawet jeśli jego dane techniczne dla kogoś nie brzmią imponująco, w praktyce robią bardzo dobre wrażenie. Czterocylindrowy silnik zaskakuje elastycznością, ale przy tym ma charakterystykę typową dla takich konstrukcji: najwięcej mocy jest w górnej części skali obrotomierza. Naked bike Kawasaki nie jest bardzo lekki, bo waży 216 kg, ale jego masy zupełnie nie czuć w czasie jazdy, za to właśnie dzięki niej tak pewnie prowadzi się w zakrętach. Wszystkie mechanizmy chodzą bardzo mięsiście, chociaż wymagają użycia trochę większej siły, niż w typowym motocyklu. Najbardziej podoba mi się praca rollgazu, który ma nieduży zakres od minimum do maksimum, ale mimo to jest precyzyjny.
Osiągi Kawasaki są "w sam raz", w żadnym wypadku nie oczekiwałbym lepszych od motocykla bez owiewek, nawet jeśli nie jest w stylu retro, a brzmienie niemal litrowego silnika jest fantastyczne. W porównaniu z bliźniaczym modelem Z900 o nowoczesnej stylizacji moc silnika została delikatnie obniżona w celu poprawienia przebiegu momentu obrotowego i to była dobra decyzja. Taka charakterystyka lepiej pasuje do klasycznego wyglądu japońskiej maszyny i sprawia, że niezwykle łatwo korzystać z jej osiągów.
Natomiast jeśli kogoś zwiódł tradycyjny wygląd Z900RS i oczekuje "dziadkowego" jednośladu do spokojnej jazdy, może być nieco zaskoczony. Prowadzenie tego modelu jest angażujące i bardzo przyjemne. Mimo dość wyprostowanej pozycji za kierownicą i bardzo wygodnej kanapy, Kawasaki Z900RS nie jest leniwym motocyklem. Prowadzi się sportowo, jest szybkie i zachęca do aktywnego wchodzenia w zakręty. Japoński naked wyrywa do przodu z dużą werwą, skręca lekko, jest idealnie wyważony i generalnie jeździ nim się bardzo łatwo. Sprzęgło, skrzynia biegów i układ hamulcowy pracują precyzyjnie i zachęcają do korzystania z osiągów. W wyposażeniu brakowało mi tylko quikshiftera, który nie pasuje do klasyka tak samo jak tytanowy tłumik, ale powoli staje się standardem. Kolejną drobną wadą jest nieco zbyt wysokie zużycie paliwa Z900RS, które z łatwością przekracza 7 l/100 km, ale kiedy słyszymy jego dźwięk, wyjątkowo łatwo je wybaczyć.
Kawasaki Z900RS sprawdza się nie tylko w mieście i w czasie krótkich wycieczek. Bez problemu odnajdzie się również na torze, jeśli jeździmy po nim w celach treningowych albo dla przyjemności. To motocykl, który pozwala na sportową jazdę, ale jednocześnie ściąga spojrzenia wszystkich dookoła i daje przyjemność posiadania wyjątkowej maszyny o klasycznym wyglądzie. Poza tym jego konstrukcja przypomina historię japońskich motocykli. Jest sygnałem dla wtajemniczonych, że jego właściciel pamięta i ceni japońską rewolucję z lat 70.
Kawasaki Z900RS to świetny model, ale decyzja o jego zakupie powinna być przemyślana, bo chodzi o spory wydatek. Model z 2023 roku kosztuje około 68 tys. zł. Dostajemy za to bardzo porządny, dopracowany i efektowny jednoślad z czteroletnią gwarancją producenta. Za to nie ma w nim zbyt wielu nowoczesnych elektronicznych układów, poza tym miłośnicy klasyki mogą być zaskoczeni agresywnym charakterem i ponadprzeciętnymi osiągami.
Poza tym za podobną cenę można kupić wiele świetnych motocykli o jeszcze lepszych parametrach, więc Z900RS nie będzie pragmatycznym wyborem. Za to jeżeli komuś odpowiada jego miks nietypowych cech, ceni japońską technikę i porządność, powinien kupić Kawasaki Z900RS. Z każdym dniem będzie go lubił coraz bardziej, a ten model zostanie w garażu na długie lata. Motocykl udostępniła do testu firma Probike Sp. z o.o., wyłączny przedstawiciel i importer motocykli Kawasaki w Polsce.