Uciekający 18-letni motocyklista gnał jak opętany - pod prąd, po chodniku... Nawet zderzył się z policjantem

Pewien 18-letni motocyklista za wszelką cenę chciał uniknąć konfrontacji z policją. Zamiast zastosować się do poleceń i zatrzymać do kontroli, postanowił uciec. Co ciekawe, udało mu się zgubić pościg - podczas którego to zachowywał się jak skończony pirat drogowy - jednak jak głosi popularne powiedzonko - co się odwlecze, to nie uciecze. Wkrótce młody mężczyzna wpadł w ręce stróżów prawa.

Do bardzo burzliwej interwencji doszło w zeszły czwartek (21 września) ok. godz. 15.30. Policjanci drogówki z grupy motocyklowej patrolowali radomskie ulice, gdy nagle na ul. Krychnowickiej zauważyli nadjeżdżającego z naprzeciwka motocyklistę. W momencie wymijania jeden z funkcjonariuszy zauważył, że motocykl nie ma tablicy rejestracyjnej. Stróżowie prawa postanowili więc nawrócić i zatrzymać prowadzącego Suzuki mężczyznę. Ten jednak ani myślał zwolnić. Nagle przyspieszył, po czym zaczął uciekać w kierunku miejscowości Kowala Stępocina.

Zobacz wideo

Brawurowy pościg za 18-latkiem

Motocyklista podczas swojej ucieczki nie powstrzymał się przed niczym. Łamał wszelkie zasady i przepisy ruchu drogowego m.in. wyprzedzał na przejściu dla pieszych, nie stosował się do znaków drogowych, w tym znaku Stop, wyprzedzał na przejeździe kolejowym, jechał wzdłuż po chodniku, pod prąd itd. Jak wspomina st. sierż. Jolanta Matejek z radomskiej drogówki - "W miejscowości Kowala Stępocina jeden z policjantów przewidział trasę ucieczki motocyklisty, zmienił kierunek i zablokował mu drogę. Wtedy kierujący suzuki doprowadził do zderzenia z policyjnym jednośladem i upadku policjanta". Widząc to, drugi zrezygnował z kontynuowania pościgu, aby udzielić pomocy koledze. Uciekinierowi udało się umknąć, jednak nie na długo.

Jak dodaje st. sierż. Matejek - "Do ustalenia tożsamości motocyklisty zaangażowani zostali funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego, którzy w szybkim czasie ustalili sprawcę całego zajścia i udali się do jego miejsca zamieszkania. Tam ujawnili motocykl marki Suzuki oraz 18-letniego motocyklistę". Młody mężczyzna został przebadany alkomatem, jednak okazało się, że w trakcie pościgu był trzeźwy. Powód jego ucieczki był zgoła inny - 18-latek nie miał prawa jazdy. Na wszelki wypadek pobrano od niego krew do badań na zawartość narkotyków.

Finalnie mężczyzna trafił do policyjnej celi. Krótko po tym usłyszał zarzuty. Jeden za popełnione podczas swojej ucieczki wykroczenia, a drugi za niezatrzymania się do kontroli drogowej, co traktowane jest jako przestępstwo. Teraz sąd zdecyduje o jego dalszym losie. Grozi mu kara pięciu lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz grzywna sięgająca nawet 30 tys. zł. Więcej informacji dotyczących policyjnych działań znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Więcej o: