Skutery Osa M50 i M52 był wytwarzany przez Warszawską Fabrykę Motocykli w latach 60. (1959-1965) potem decyzją władz produkcja Osy została zakończona. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że projekt Krzysztofa Bruna, Jerzego Jankowskiego i Tadeusza Mathii jest ponadczasowy i zestarzał się z ogromną gracją.
Więcej wiadomości na temat jednośladów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dlatego to dobrze, że nowy polski elektryczny skuter WFE M50e bezpośrednio nawiązuje do wyglądu starej Osy. Osobiście może wolałbym, aby jego projektanci poszli jeszcze dalej w stronę stylu neoretro, ale mimo to militarno-bauhausowe kształty nowej Osy bardzo mi odpowiadają.
Kiedy usłyszałem o nowym elektrycznym skuterze polskiej marki, początkowo pomyślałem sobie, że nie jest wart zainteresowania, bo to kolejny masowy chiński produkt z polskim znaczkiem. Takie jednoślady też są potrzebne na rynku, ale kupuje się je raczej z rozsądku, niż pod wpływem emocji.
Z WFE M50e sprawa wygląda zupełnie inaczej. Oprócz tego, że konstruktorzy i projektanci z Warszawskiej Fabryki Elektryków bardzo zgrabnie nawiązują do historii polskiej motoryzacji projektem, a nawet nazwą firmy, to dodatkowo Osa jest unikalnym produktem na naszym rynku. To elektryczny skuter produkowany ręcznie w Polsce. Przynajmniej na początku na sprzedaż będą pojedyncze sztuki Osy na prąd.
Podzespoły Osy pochodzą z różnych źródeł. Karoseria została wykonana z paneli kompozytowych. Pod spodem kryje się akumulator z ogniw wyprodukowanych w Polsce przez LG Energy Solutions. Napęd pochodzi z Chin, ale podobno jest wysokiej jakości.
Jakie są parametry techniczne nowożytnej Osy? Na razie skuter WFE M50e jest homologowany jako motorower, co oznacza ograniczenie prędkości do 45 km/h, ale twórcy twierdzą, że techniczny potencjał jest większy. Silnik Osy osiąga ciągłą moc 3 kW (ok. 4,1 KM) i chwilową 4 kW (ok. 5,4 KM) i w zależności od baterii 2,1 kWh lub 3,6 kWh potrafi przejechać do 75 km lub do 150 km. Masa własna prototypowych konstrukcji to odpowiednio 95 kg lub 105 kg, ale w finalnej wersji może okazać się nieco niższa.
Kiedy zobaczyłem nową Osę, od razu pomyślałem, że to rodzima interpretacja tematu skutera podobna do włoskiej Vespy. Później dowiedziałem się, że cena polskiego skutera i ma być nieco niższa od włoskiego klasyka. Ceny Vespy Elettrica zaczynają się od kwoty przekraczającej 34 tys. zł. Z jednej strony to nieco rozczarowujące, bo za Vespą stoi prawie 80 lat doświadczenia i kultowy wizerunek. Z drugiej stosunkowo wysoką cenę tłumaczy bardzo ograniczona ręczna produkcja. Chciałbym, żeby Osa stała się częstym widokiem na polskich drogach, ale w takiej formie nie ma na to szans i pozostanie bardzo niszowym produktem. Trochę szkoda, ale tak naprawdę rozwój firmy zależy od tego, czy znajdzie inwestorów. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta.