Choć sezon motocyklowy jeszcze się nie rozpoczął, pierwsi miłośnicy jednośladów już wyjeżdżają na drogi. Dla jednego z nich przewietrzenie maszyny po zimowej przerwie skończyło się niemiłym spotkaniem z policjantami. To dlatego, że zbyt szybka jazda ciągnie za sobą surowe konsekwencje.
Funkcjonariusze z Kalisza kontrolujący prędkość pojazdów z jakimi zmotoryzowani poruszają się w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, namierzyli pirata drogowego na motocyklu. Policjanci przy użyciu ręcznego urządzenia pomiarowego zarejestrowali znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości - motocyklista pędził aż 177 km/h.
W związku z przekroczeniem szybkości kierujący został zatrzymany. Jednoślad prowadził 27-latek. Jak czytamy w komunikacie prasowym na temat tego wykroczenia, nieodpowiedzialny mieszkaniec powiatu kaliskiego zapytany przez policjantów o powód takiego pośpiechu odpowiedział, że chciał się przejechać po długiej zimowej przerwie.
Na kierowcę lekceważącego zasady bezpieczeństwa nałożony został mandat w wysokości 2500 złotych, a do jego konta zostało dopisanych 15 punktów karnych. Dodatkowo na trzy miesiące zatrzymano mu uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. To oznacza, że następną przejażdżkę mężczyzna będzie mógł odbyć w czerwcu.
W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym tj. powyżej 50 km/h, policjant ujawniający takie wykroczenie w trakcie prowadzonej kontroli drogowej obligatoryjnie zatrzymuje kierowcy dokument prawa jazdy. Po przesłaniu go do właściwego starosty zostaje wydana decyzja administracyjna skutkująca zatrzymaniem tego dokumentu za pierwszym razem na 3 miesiące. Ujawnienie sytuacji ponownego kierowania pojazdem w powyższym 3-miesięcznym okresie, oznacza jego wydłużenie do 6 miesięcy. Kolejna wpadka kierowania bez prawa jazdy skutkuje zaś cofnięciem uprawnień.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl