Wypadek z pieszą. Winią rowerzystę, ale żaden nie brał w nim udziału [WIDEO]

W Wielkiej Brytanii wydarzył się ciekawy wypadek. Motocyklista filtrujący ruch niegroźnie potrącił przechodzącą przez ulicę kobietę. Internet winą obarcza rowerzystę, który w ogóle nie brał udziału w tym zdarzeniu.

Na szczęście skończyło się tylko na strachu, ale mogło o wiele gorzej. Ostatniego dnia poprzedniego roku na Twitterze pojawił się film z Wielkiej Brytanii. Został nakręcony kamerką umieszczoną na motocyklu. Więcej informacji na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Motocyklista filtrował ruch, to znaczy, że poruszał się pomiędzy samochodami stojącymi w korku na obu pasach. W tym samym czasie przez drogę przechodziła piesza w miejscu, w którym ogólnie rzecz biorąc, nie jest dozwolone.

Na szczęście kierowca jednośladu zobaczył kobietę w ostatniej chwili i zdążył niemal całkowicie zahamować, dzięki czemu potrącił pieszą, ale na szczęście bardzo delikatnie. Przynajmniej na pierwszy rzut oka nie odniosła żadnych obrażeń.

Tym razem skończyło się na strachu, ale kto tak naprawdę ponosi winę za ten wypadek? Wbrew pozorom odpowiedź jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje, ale internet od razu zna odpowiedź. Wina leży po stronie... rowerzysty! Tak twierdzi część komentujących wideo na Twitterze. Uwagę na ten dziwny fakt zwrócił dziennikarz z portalu road.cc związanego z grupą dyskusyjną skupiającą rowerzystów szosowych.

Można powiedzieć, że autor wpisu przesadza i niepotrzebnie doszukuje się agresji skierowanej do rowerzystów. Trzeba jednak przyznać, że ma trochę racji. Spora część komentatorów odruchowo obwiniła cyklistę, nawet nie przyglądając się dokładniej zamieszczonemu filmowi.

Gdyby to zrobili, nie mieliby wątpliwości, że jednym z uczestników wypadku jest kierowca jednośladu, ale motocyklista. Być może rzeczywiście a priori obarczyli winą uczestników ruchu, których lubią najmniej.

Kto tak naprawdę jest sprawcą tego niegroźnego wypadku?

Motocykliści w Wielkiej Brytanii mają prawo filtrować ruch, więc autor filmu poruszał się pomiędzy pasami legalnie. Za to pieszej nie powinno być na drodze w tym miejscu. Z drugiej strony kierowcy jednośladów w trakcie wykonywania takiego manewru mają obowiązek zachować szczególną ostrożność i rozsądną prędkość, chociaż brytyjskie prawo jej nie określa liczbami. To słuszne założenie, bo pojęcie bezpiecznej prędkości jest względne, zależy od widoczności szerokości przestrzeni pomiędzy pasami i ewentualnej różnicy prędkości w porównaniu z jadącymi autami.

Za to piesi są najwyżej na tzw. drabinie bezpieczeństwa, jako najbardziej narażeni i niechronieniu uczestnicy ruchu, dlatego zawsze trzeba zwracać szczególną uwagę, na takie osoby, jeśli znajdą się w pobliżu drogi. Prawidłowa hierarchia pierwszeństwa zgodnie z aktualnym stanem brytyjskiego prawa drogowego (Highway Code Order of Priority) zmieniła się 29 stycznia 2022 r. i aktualnie wygląda następująco:

  • Piesi
  • Rowerzyści
  • Jeźdźcy konni
  • Motocykliści
  • Samochody osobowe/taksówki
  • Użytkowe vany/mikrobusy o DMC do 3,5 t
  • Autobusy/Ciężarówki

Zasada jest prosta: w przypadku wątpliwości musisz ustąpić pierwszeństwa uczestnikom ruchu, którzy są wyżej od ciebie na liście. To bardzo rozsądna kolejność, która jest uzależniona od stopnia narażenia poszczególnych uczestników ruchu. Należy jednak pamiętać, że dotyczy jedynie pierwszeństwa przejazdu albo przejścia w sytuacjach spornych i nie może służyć do jego wymuszania.

Kto w takim razie byłby winny wypadku, gdyby uczestnicy odnieśli jakiekolwiek obrażenia lub sprawa znalazła rozstrzygnięcie w sądzie? Trudno powiedzieć, bo z jednej strony motocyklista zachował szczególną ostrożność, zauważył pieszą i zdążył się zatrzymać w ostatniej chwili.

Natomiast piesza przechodziła mało ostrożnie i w niedozwolonym miejscu. Z drugiej strony jest uczestnikiem ruchu objętym szczególną ochroną, a kierowca jednośladu powinien zdawać sobie sprawę, że wiele osób nie spodziewa się skuterów, motocykli albo rowerów poruszających się pomiędzy zatrzymanymi autami.

Trzeba na nich wyjątkowo uważać, nie tylko w pobliżu przejść dla pieszych. Tym razem sytuacja zakończyła się bezpiecznie, ale nie zawsze tak będzie. Przy okazji warto zwrócić uwagę na wyjątkową kulturę uczestników tego zdarzenia drogowego. Oboje zachowali typowo angielską flegmę i to podziwiam najbardziej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.