Ekologiczne motocykle Kawasaki. Przyszłość jest zielona

Na salonie motocyklowym EICMA Kawasaki zaprezentowało trzy prototypy motocykli z napędami przyszłości: hybrydowym, elektrycznym i wodorowym. Pierwszy pojawi się w sprzedaży już w 2023 r.

Ekologia wyjątkowo pasuje do motocykli Kawasaki, które nawet kolor mają zielony. Pewnie to nie jest główny powód, ale może stanowić pretekst do zajęcia pozycji najbardziej przyjaznego dla środowiska producenta motocykli na rynku.

Więcej motocyklowych nowości znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Kawasaki zaprezentowało aż trzy jednoślady z ciekawymi napędami. Wszystkie prędzej, czy później znajdą się w sprzedaży. Pierwszy już w 2023 roku. To będzie miejski elektryczny motocykl Kawasaki Z EV, który dołączy do pokazanego niedawno na Intermot pierwszego elektryka Kawasaki.

Tamten to naked bike z serii Z, teraz pojawiła się Ninja z takim samym napędem. Mimo owiewek nie będzie torową maszyną, ale raczej elektrycznym odpowiednikiem motocykla klasy 125, którym w Polsce mogą jeździć posiadacze prawa jazdy kat. A1 lub B. Bateria o poj. 3 kWh ma zapewnić mu odpowiedni zasięg w warunkach miejskich.

Na pewno nie wystarczy na trasy, ale za to akumulatory są lekkie — to dwa moduły po 12 kg i podobno w razie potrzeby można je łatwo wyjąć z motocykla. Szkoda, że na razie nie potwierdziły się plotki o użyciu w tym modelu silnika o wyższej mocy połączonego z klasyczną 4-biegową przekładnią.

Następne nowości są bardziej ekscytujące. Kawasaki HEV ma być pierwszym na rynku motocyklem z napędem hybrydowym, w którym na życzenie kierowca będzie mógł włączyć elektryczne doładowanie przy użyciu specjalnego przycisku.

Szczegóły konstrukcji powinniśmy poznać najpóźniej w 2024 r. Skądinąd wiadomo, że wielu producentów jednośladów przymierza się do wprowadzenia hybrydowych napędów do swojej oferty. Patrząc na to, co dzieje się na rynku samochodów, trudno uwierzyć, że dopiero teraz.

Dyrektor KRT MXGP Kimi Raikkonen i prezes Kawasaki Hiroshi Ito
Dyrektor KRT MXGP Kimi Raikkonen i prezes Kawasaki Hiroshi Ito fot. Kawasaki

Wodorowe Kawasaki? Być może, ale nie przed 2030 rokiem

Trzecia nowość Kawasaki to prawdziwa bomba. Firma pokazała koncepcyjny jednoślad, również z napędem wodorowym, ale nie chodzi o ogniwo paliwowe. Na bazie supersportowego modelu Ninja H2 z mechaniczną sprężarką Kawasaki opracowało napęd oparty na silniku spalania wewnętrznego, ale zasilany szlachetnym gazem. Zbiorniki sprężonego wodory zostały schowane w kufrach.

To zła wiadomość dla podróżników, bo nie będą mieli gdzie schować bagażu. Druga jest taka, że zaprezentowano motocykl koncepcyjny, a szanse na wprowadzenie go do sprzedaży przed końcem dekady są znikome. Prezes firmy Hiroshi Ito wyjaśnił, że to zależy przede wszystkim od rozwoju infrastruktury służącej do tankowania. Prototyp silnika zasilanego wodorem można było podziwiać na stoisku.

Wodorowy eksperyment to przede wszystkim znak, że Kawasaki elektryfikując gamę, nie ma zamiaru rezygnować z produkcji i dalszego rozwoju silników spalinowych. Hiroshi Ito w towarzystwie byłego kierowcy F1 Kimiego Raikkonena (teraz jest szefem zespołu motocrossowego Kawasaki MXGP) zapowiedział wprowadzenie na rynek aż 30 nowych modeli z klasycznym napędem w latach 2024-2025. Plany firmy z Tokio brzmią imponująco, a ciekawiej zapowiada się model hybrydowy, zwłaszcza że wprowadzenie go do oferty jest praktycznie przesądzone.

Więcej o: