17 października po godz. 16 na skrzyżowaniu ulic Gostyńskiej i Składowej w Kościanie dwa policyjne motocykle BMW zderzyły się z osobową Dacią, a potem jeden z nich uderzył w drugi samochód. Policjanci z Kościana, którzy jechali do interwencji w innym zdarzeniu drogowym, sami trafili do szpitala.
Więcej informacji o bezpieczeństwie ruchu drogowego znajdziesz na Gazeta.pl
Na miejsce przyjechało kilka zastępów straży pożarnej, liczne patrole policji oraz karetki, które zabrały poszkodowanych policjantów do szpitala. Nie wiadomo, w jakim są stanie. Ruch na ulicy Gostyńskiej został czasowo wstrzymany.
Nie wiadomo, kto zawinił w tym zdarzeniu, ale jak zwykle najbardziej poszkodowani są kierowcy jednośladów. Mniejsza z tym, że dwa nowe motocykle czeka wizyta w serwisie, jeśli w ogóle nadają się do naprawy. O wypadku w Kościanie pierwszy poinformował portal z Leszna elka.pl.
Dziennikarz pisze, że jeden z motocykli został uderzony przez samochód osobowy, w wyniku czego zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z kolejnym autem. Nie wiadomo, co się stało z drugim motocyklistą w mundurze, poza tym, że również uderzył w bok tego samego auta. Nie są znane też inne szczegóły, np. czy policjanci jechali "na sygnale" i wyprzedzali innych uczestników ruchu. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności i przyczyn zdarzenia.
Nie ma powodu krytykować funkcjonariuszy drogówki na motocyklach, którzy w większości przypadków wykonują dobrą robotę. Oprócz codziennej jazdy nowymi motocyklami i patrolowania dróg publicznych uczestniczą też w regularnych szkoleniach. Dzięki temu podnoszą swoje umiejętności i utrwalają poprawne nawyki.
Treningu nigdy za wiele, ale nawet ciągłe ćwiczenia nie gwarantują bezpiecznej jazdy. Pechowa kolizja dwóch funkcjonariuszy drogówki z Kościana powinna wszystkim przypomnieć, że jazda motocyklem wymaga ciągłej uwagi i ostrożności.
To prawda w przypadku każdego jednośladu, ale szczególnie jeśli chodzi o tak potężne i szybkie maszyny, jak policyjne motocykle BMW R 1250 RT. Ich dwucylindrowe silniki w układzie bokser o poj. 1254 cm3 rozwijają moc 136 KM. Jeszcze bardziej imponujący jest maksymalny moment obrotowy, który osiąga wartość 143 Nm.
Takie parametry pozwalają rozpędzić się do prędkości ponad 200 km/h, mimo że maszyny z Berlina nie są lekkie. Już fabryczny model dostępny dla konsumentów 279 kg. Policyjne wersje z dodatkowym wyposażeniem (m.in. radiostacją i sygnalizacją świetlno-dźwiękową) są o wiele cięższe i znacznie mniej poręczne. Oby było ich jak najwięcej, a takich kolizji jak w Kościanie, jak najmniej.