Niektórzy motocykliści twierdzą, że sezon trwa cały rok. Być może na południu Europy lub w słonecznej Kalifornii rzeczywiście tak jest, ale w Polsce przychodzi moment, kiedy warto zrobić przerwę od jednośladu.
To była zła wiadomość, ale teraz czas na dobrą. Rozłąka z motocyklem nie musi być długa. Dzięki zmianie kilku zwyczajów można cieszyć się jazdą znacznie dłużej, i to z podkreśleniem słowa "cieszyć". Istotą pomysłu jest, aby ta czynność wciąż sprawiała przyjemność. Oto co motocyklista powinien zrobić jesienią.
Przede wszystkim trzeba się przełamać i wyjść z domu, nawet kiedy aura jest mniej zachęcająca. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok. Dotyczy to nie tylko jazdy motocyklem, ale wszelkich aktywności na powietrzu jesienią, czy zimą: jazdy na rowerze, biegania, a nawet spacerów. Gwarantuję, że kiedy to zrobisz, czeka cię przyjemność.
Jazda motocyklem gdy robi się zimno i ciemno, wymaga zmiany stylu i przyzwyczajeń. Trzeba brać pod uwagę ograniczoną przyczepność oraz widoczność. Nie wystarczy, że przyspieszamy płynnie. W takich warunkach opóźnia się moment, w którym dostrzegamy niebezpieczeństwo, wydłuża się droga hamowania, natomiast spadają bezpieczne prędkości pokonywania zakrętów.
Należy zmienić sposób jazdy na delikatniejszy i spokojniejszy. Trzeba rozwijać niższe prędkości, pamiętać, że opony, płyn chłodniczy i olej w takich warunkach rozgrzewają się znacznie wolniej i później osiągają temperatury robocze. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, będzie się jeździć nie tylko przyjemniej, ale również bezpieczniej, dla ciebie i twojego motocykla.
W tym stwierdzeniu jest dużo prawdy. Odpowiednia techniczna odzież sprawia, że jesienna pogoda od razu staje się bardziej przyjazna. Warto zainwestować w porządne ciuchy, które zapewnią lepszą izolację oraz będą skutecznie chronić przed wiatrem i wodą. To moment, kiedy membrany w ubraniach zaczynają mieć duże znaczenie. Ich zadaniem jest powstrzymywanie wilgoci i wiatru, ale też umożliwienie naturalnego oddychania skórze. Skuteczność wodo- i wiatroodpornych membran rośnie wraz ze spadającą temperaturą powietrza.
Najpopularniejsze z nich (m.in. słynnej firmy Gore, sprzedawane pod marką Gore-Tex) to rodzaj cienkiej teflonowej folii z mikroporami zespolonej z tkaniną zewnętrzną odzieży w laminat. Jeśli dodatkowo włożymy pod spód warstwę ocieplającą, będzie nam nie tylko sucho, ale i ciepło. W przypadku jazdy motocyklem warto używać syntetycznego ocieplenia, bo naturalne (np. puch) przestają skutecznie izolować, gdy staną się wilgotne od potu. Wyjątkiem jest bielizna z wełny owiec rasy merynos, którą polecam wszystkim motocyklistom, nie tylko na zimę, ale na każdą porę roku.
Kiedy my jesteśmy już przygotowani na uderzenie jesieni, trzeba zadbać, aby tak samo było z naszym motocyklem lub skuterem. Przede wszystkim należy sprawdzić opony. Zawsze mają ogromne znaczenie (w końcu są jedynym elementem łączącym nas z nawierzchnią w czasie jazdy), ale w przypadku ograniczonej przyczepności są kluczowe do przyjemnej i bezpiecznej jazdy.
Chodzi nie tylko o stan ogumienia, ale również rodzaj bieżnika. W zimniejszej połowie roku na uprzywilejowanej pozycji są właściciele motocykli terenowych i adventure.
To może wydawać się przesadą, ale jesień jest czasem, kiedy dopadają nas różne słabości i choroby. Kiedy jesteś chory lub nie masz siły, nie chcesz jeździć motocyklem, który nawet czasie codziennych dojazdów do pracy wymaga większej uwagi i lepszej formy fizycznej.
Zadbajmy o nią, a organizm nam podziękuje. Jesień to czas, kiedy szczególnie ważny jest higieniczny tryb życia: regularne ćwiczenia, zdrowe odżywianie i nawadnianie, wysypianie się, unikanie stresu w miarę możliwości i nieprzesadzanie z alkoholem. Takie podejście zaprocentuje we wszystkich przejawach życia. Będziemy czuć się lepiej, bardziej szczęśliwi i nabierzemy większej ochoty do jazdy motocyklem. To truizm, ale tak naprawdę zawsze warto o siebie i szanować swoje ciało oraz umysł. Każdy pretekst jest dobry, żeby zacząć to robić.
To już ostatnia porada. Nie trzeba rezygnować z codziennych dojazdów do pracy jednośladem i motocyklowych wycieczek jesienią, a czasem nawet zimą. Wystarczy mierzyć siły na zamiary. Kiedy wcześniej robi się zimniej i ciemniej, lepiej skracać dystans oraz czas podróży. Ewentualnie można podzielić długą wyprawę na więcej dni, niż gdybyśmy planowali ją latem. Po ciemku jeździ się mniej przyjemnie i wolniej, więc siłą rzeczy skrócony dzień działa na naszą niekorzyść. Jednak jeśli się przełamiemy i zmienimy zaledwie kilka zwyczajów, zimowa przerwa w jeździe motocyklem może okazać się znacznie krótsza, niż w poprzednich sezonach.