Kolejne porady związane z eksploatacją jednośladów znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Nie da się zabezpieczyć pojazdu przed kradzieżą w stu procentach. Każdą blokadę da się bowiem złamać, pozostaje tylko kwestia czasu potrzebnego do wykonania tego zadania. I to właśnie słowo czas jest kluczem do sukcesu. Im dłużej złodziej będzie musiał siłować się z zabezpieczeniem, tym większe jest prawdopodobieństwo, że może zostać złapany. Tym samym istnieją spore szanse na to, że wybierze inny motocykl. A jednym z mistrzów marnowania czasu podczas kradzieży jest... foliowa ośmiornica i sprężynka.
No dobrze, ale czym tak właściwie jest takie zabezpieczenie? To potoczna nazwa blokady na tarczę hamulcową. Blokada posiada szczelinę i wysuwany metalowy trzpień, który przekładamy przez otwory w tarczy hamulcowej. Jej założenie uniemożliwia przetoczenie motocykla dalej niż o jeden niepełny obrót koła. Bo wtedy zaczyna się ona zapierać o zacisk hamulcowy i widelec.
Blokada na tarczę hamulcową kosztuje co najmniej 150 zł. Za tą sumę kierujący dostaje jednak wyłącznie element zakładany na tarczę. Warto dołożyć od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. W takim przypadku motocyklista dostanie też odblaskową sprężynkę zakładaną na manetkę kierownicy. A ta odgrywa dwie role. Po pierwsze informuje wizualnie złodzieja o obecności blokady. Po drugie przypomina o tym również właścicielowi. Dzięki temu będzie on pamiętał o zdjęciu ośmiornicy przed ruszeniem z miejsca.
Czasami blokady na tarczę mają też bateryjnie zasilany alarm. Ich poruszenie wyzwala dźwięk, który ma poinformować osoby stojące w pobliżu motocykla o próbie kradzieży.
Zabezpieczeniem utrudniającym kradzież są również łańcuchy czy tzw. u-locki. Wykonuje się je z materiału trudnego do przecięcia. A do tego łańcuch można nie tylko założyć na tylne koło. Przy jego pomocy da się również przymocować motocykl do słupa czy ogrodzenia. Kolejne pomysły? Przy każdym postoju warto korzystać z blokady kierownicy. Ta zablokuje się w pozycji maksymalnie skręconej. Poza tym z pomocą kierującemu może przyjść nowoczesna technologia. Idealnym przykładem są niewielkie nadajniki GPS, które sprawdzą i podadzą położenie jednośladu.
Zaletą nadajników GPS jest fakt, że np. urządzenia oparte o technologię GSM i nadające sygnał poprzez sieć komórkową, często są wielkości karty do bankomatu lub pastylki. Łatwo je zatem ukryć w motocyklu.
Motocykl nie posiada drzwi, zamków czy alarmów. To jednak nie oznacza, że kierujący powinien zostawiać go bez żadnych zabezpieczeń, licząc na uniknięcie kradzieży wyłącznie w oparciu o łut szczęścia. Musi skorzystać z wszystkich dostępnych metod, które wydłużą czas "pracy" złodzieja. Tylko w ten sposób ma szansę zniechęcić go na tyle, że w charakterze łupu wybierze inny jednoślad. I metoda ta jest atrakcyjna również z uwagi na koszty. Bo zabezpieczenia motocykla, w przeciwieństwie do tych stosowanych w samochodach, wcale nie są drogie.