Moto na moto: Honda CB650R, to mistrz wszechstronności, ale musisz umieć się powstrzymać

Honda CB650R ma dwie natury. To jeden z bardziej dojrzałych naked bike'ów klasy 650. Zadowoli większość motocyklistów, ale nawet początkujący nie muszą się go bać. Zwłaszcza jeśli są cierpliwi.

Motocykle bez owiewek o pojemności oscylującej wokół 650 cm3 to bodaj najbardziej popularna klasa na rynku. Mają rozsądne ceny, dobre osiągi, nie ważą dużo, a ich siedzenia umieszczone na przeciętnej wysokości pasują osobom o różnym wzroście. Większość takich jednośladów ma dwucylindrowe silniki osiągające moc w okolicach 70 KM. Nie boją się ich początkujący motocykliści, potrafią docenić wszyscy.

Więcej testów motocykli znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Nowa Honda Civic XI na pierwszym filmie

Honda jest inna. Japoński producent kultywuje swoje tradycje i wciąż wyposaża niektóre jednoślady w czterocylindrowe silniki rzędowe, z których jest znany. Takie jednostki napędowe mają wyższą kulturę pracy i chętniej wchodzą na obroty, ale maksimum możliwości pokazują w drugiej połowie skali obrotomierza. Motor Hondy osiąga moc ponad 95 KM, ale jego moment obrotowy jest stosunkowo niski (63 Nm) i rozwija go przy wyjątkowo wysokich obrotach (9500 obr./min). Z silników o podobnej charakterystyce od dawna znane są motocykle oraz samochody tej marki.

Dzięki takiej koncepcji i dodatkowo wysokiej jakości wykonania Hondę CB650R można pozycjonować o pół stopnia wyżej od tańszych konkurentów, którzy stanowią wstęp do dorosłych motocykli. Z CB650R jest podobnie, ale właściciel nie znudzi się nią szybko, wraz z rozwojem umiejętności i rosnącym głodem osiągów. Do pewnego stopnia Honda je zaspokoi.

Podobnie jest z wyglądem. Konkurenci stosują podział na nowocześnie stylizowane naked bike’i oraz ich bliźniaków w tradycyjnym stylu. Honda poszła inną drogą i próbuje zadowolić obie grupy. CB650R to motocykl w stylu neoretro. Nawiązuje do klasycznych modeli (seria zaczęła się w 1968 od CB750, która była pierwszym wytwarzanym masowo motocyklem z 4-cylindrowym silnikiem), ale od razu widać, że jest nowoczesną interpretacją ich wyglądu.

To ryzykowny pomysł, bo można zrazić do siebie obie grupy, ale trzeba przyznać, że styliści Hondy z włoskiego centrum w Rzymie wykonali zadanie na szóstkę. Model CB650R wygląda nowocześnie, ale jego kształty przywodzą na myśl pierwsze modele z oznaczeniem CB. W przeciwieństwie do rywali nikt jednak jej nie weźmie za wiekowy jednoślad. Dlatego bardziej prawdopodobne, że przekona jednych i drugich: zwolenników klasyki i nowoczesności.

Honda CB650RHonda CB650R fot. Łukasz Kifer

Honda CB650RHonda CB650R fot. Łukasz Kifer

Honda CB650R to kwintesencja stylu neoretro

Okrągły przedni reflektor zaprojektowano w stylu klasycznych jednośladów, ale wykonano w technologii LED i jego wygląd jest jednoznacznie nowoczesny. Z przodu pysznią się podwójne wloty powietrza do silnika i charakterystyczny

błyszczący kolektor wydechowy 4-1, który ułatwia identyfikację marki. Honda CB650R wygląda zarazem dojrzale, zgrabnie i rasowo, ale nie zwraca uwagi postronnych osób. Trzeba się znać, żeby zwrócić na nią uwagę i docenić jej klasę.

Pozycja za kierownicą jest nadzwyczaj komfortowa do jazdy po mieście. Na niezbyt wysokiej (810 mm) kanapie siedzi się wygodnie, przynajmniej jeśli w grę wchodzą krótkie dystanse i średni wzrost. Kierownica jest umieszczona blisko i dość wysoko. Dzięki temu golas Hondy sprawia wrażenie krótszego motocykla niż w rzeczywistości (2130 mm x 1450 mm - dł. x rozstaw kół). Tak samo podnóżki, które nie są bardzo wysoko, ani nie zostały przesunięte mocno do tyłu, dlatego pozycja na motocyklu jest niezwykle wygodna. Jedyny element zaburzający idealną ergonomię to monochromatyczny wyświetlacz, który nie wygląda efektownie i może być trudny do odczytania w ostrym słońcu.

Głównym atutem Hondy CB650R jest silnik. Wygląda dobrze, brzmi poważnie i rozwija moc w ciekawy sposób. Im wyższe obroty, tym szybciej przyspiesza i tak do ponad 12 tys obrotów/min. Dzięki temu nadaje się doskonale również dla początkujących kierowców, pod warunkiem że będą chętnie korzystać z dolnej połowy skali, a z górnej ostrożnie, bo dynamika motocykla w drugiej połowie skali obrotomierza może ich zaskoczyć. W zależności od doświadczenia i oczekiwań pozytywnie lub wręcz przeciwnie.

Również na brzmienie tej jednostki napędowej warto zwrócić uwagę. Klasa 650 jest opanowana przez dwucylindrowe silniki, tzw. v-twiny albo paralell-twiny, który mają z definicji nierówną, szorstką pracę. Na wolnych obrotach zwykle terkoczą, a na wysokich zaczynają przypominać rozpędzony traktor. Można to lubić lub nie, ale dźwięk silnika Hondy jest zupełnie inny. Rasowe buczenie na wolnych obrotach brzmi bardzo poważnie, a w czasie jazdy dźwięk nie traci swojego charakteru, który kojarzy się z wyścigowymi samochodami i motocyklami. Z daleka (ograniczają to normy hałasu) słychać, że jedzie poważny jednoślad.

Honda CB650RHonda CB650R fot. Łukasz Kifer

Honda CB650R czuje się w mieście jak ryba w wodzie

Jazda CB650R po mieście to wyjątkowa przyjemność. Japoński motocykl prowadzi się niezwykle zwinnie i pewnie jednocześnie, co spodoba się początkującym miłośnikom jednośladów. Honda wywołuje poczucie pewności, ale jednocześnie skręca szybciej niż myśl, dzięki czemu zmiana pasa, czy ominięcie dowolnego obiektu jest przyjemnością. Miałem wrażenie, że „cebek" jest stworzony do miejskiego ruchu, a potęgują je znakomite lusterka, które ułatwiają orientację w przestrzeni.

Równie łatwo się nią manewruje i przetacza na parkingu. Dzięki dobremu wyważeniu wydaje się lżejsza, niż w rzeczywistości. Tak naprawdę waży ponad 200 kg, ale zupełnie tego nie czuć w porównaniu z konkurencyjnymi maszynami ważącymi o 20 kg mniej. Podstawowa wada CB650R jest taka sama, jak większości naked bike’ów: brak owiewek sprawia, że wiatr urywa głowę już przy prędkości 120 km/h. Poza tym nie ma żadnych trybów jazdy, ani elektronicznych bajerów. Gadżeciarza musi zadowolić ABS, wyłączalna kontrola trakcji i diodowy reflektor z półkolistym światłem pozycyjnym.

Początkującym motocyklistom może sprawiać kłopot płynne i delikatne ruszanie zmiejsca oraz idealna zmiana biegów w czasie jazdy. Honda nie ma żadnych wspomagaczy w rodzaju podnoszących się automatycznie obrotów, czy sprzęgła antyhoppingowego, a jej jednostka napędowa bardzo żwawo wchodzi na obroty. Mniejsze cylindry rozkręcają się szybciej i w połączeniu z małym kołem zamachowym dają efekt dość gwałtownego przyrostu obrotów na wolnym biegu, nawet przy ostrożnym odkręcaniu manetki. Trzeba być delikatnym z używaniem gazu przy ruszaniu i zmianie przełożeń, dlatego nauka płynnej jazdy może potrwać trochę dłużej, niż w przypadku niektórych rywali.

Warto przy tym zaznaczyć, że wszystkie mechanizmy działają bardzo lekko i precyzyjnie, jak w szwajcarskim zegarku. Zaledwie dwa razy zdarzyła mi się nieidealna zmiana biegu z drugiego na pierwszy (w motocyklach zawsze działa z większym oporem, bo po drodze jest bieg jałowy). Rollgaz ma minimalny luz w pierwszej fazie, jeszcze zanim zacznie sterować elektroniczną przepustnicą, ale to drobiazg, który wymaga zaledwie chwili przyzwyczajenia po przesiadce z innego motocykla. Już po kilku redukcjach przełożeń, międzygazy powinny zacząć wychodzić precyzyjnie. Za to jeśli przesiadacie się z motocykla innej marki, długo będziecie mylić kierunkowskaz z klaksonem i przepraszać za to innych kierowców, bo oba przełączniki są umieszczone odwrotnie.

Honda CB650RHonda CB650R fot. Łukasz Kifer

W przypadku Hondy CB650R nie trzeba płacić wysokiej ceny za wyjątkowość

Takie drobne różnice i specyficzne rozwiązania, to część uroku Hondy CB650R. Jest inna niż konkurencyjne motocykle tej kategorii. Od większości z nich Honda jest szybsza i porządniej wykonana, ale też nieco droższa. Takie motocykle zaczynają się od kwoty 30 tys. zł, za Hondę CB650R trzeba zapłacić 38 300 zł. Każdy musi samodzielnie ocenić, czy warto dołożyć te kilka tysięcy złotych, a właśnie zaczynający motocyklową przygodę jeźdźcy dodatkowo muszą podjąć decyzję, czy chcą dojrzewać wraz z motocyklem i czy nadmiar mocy oraz dwustopniowa charakterystyka silnika ich na razie odstrasza. Niezależnie od tego trudno im będzie znaleźć zwinniejszy i bardziej rasowo wyglądający motocykl w tej klasie cenowej. Dodatkowo Honda kusi perspektywą wręcz legendarnej bezawaryjności, co może sprawić, że zagości w garażu na długo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.