Nie dość, że bez uprawnień, to jeszcze znacznie za szybko

Do legalnego kierowania motocyklem polskie prawo wymaga posiadania uprawnień do prowadzenia tego typu pojazdów. Wymagane jest zdanie państwowego egzaminu na określoną kategorię, poprzedzonego odbyciem kursu przygotowawczego. W przypadku, kiedy policja przyłapie kierującego na jeździe motocyklem bez uprawnień, taka osoba będzie musiała ponieść konsekwencje.

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, zatrzymali motocyklistę, który pędził z niedozwoloną prędkością drogą ekspresową S12. Podczas przemieszczania się nieoznakowanym radiowozem po trasie szybkiego ruchu, zostali wyprzedzeni przez jednoślad. Mundurowi ruszyli za motocyklistą i dokonali pomiaru prędkości. Urządzenie zainstalowane w radiowozie wskazało 180 km/h.

Zatrzymany do kontroli 25-letni mieszkaniec Puław miał więcej na sumieniu, niż tylko niestosowanie się do obowiązujących ograniczeń szybkości. System informatyczny wykazał, że młody człowiek w nie posiada uprawnień do kierowania. W związku z tym policjanci zdecydowali, że skierują sprawę do sądu. Teraz pirat drogowy przyłapany na gorącym uczynku z popełnionych wykroczeń będzie się tłumaczyć przed wymiarem sprawiedliwości.

Co grozi za jazdę na motocyklu bez prawa jazdy

Osoba, która nigdy nie zdała egzaminu i nie uzyskała uprawnień do kierowania pojazdem, stwarza niebezpieczeństwo na drodze. Za jazdę bez prawa jazdy grozi grzywna w wysokości minimum 1500 zł. Policjant może podwyższyć kwotę mandatu do 5000 zł, a jeśli sprawa znajduje swój finał w sądzie, grzywna może wynieść maksymalnie nawet 30 000 zł. Dodatkowo nakładany jest zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Sąd może także wydać decyzję o ograniczeniu wolności lub aresztu. Policjant na miejscu kontroli może także zażądać odholowania motocykla z drogi na parking na koszt właściciela.