Nikt nie ma takiej kolekcji rowerów, jak Józef Majewski. Zaczęło się od "Świata Młodych"

Nietypowe rowery zaczęły fascynować pana Józefa w latach 80. W końcu uzbierał ich aż tyle, że postanowił utworzyć muzeum. To dobry pomysł na jednodniową wycieczkę w województwie mazowieckim.

Wieś Gołąb jest położona nad Wisłą w połowie drogi między Dęblinem a Puławami. To nieduża miejscowość o bogatej i długiej historii. W 2006 roku zostało tam otwarte Muzeum Nietypowych Rowerów. Jego twórca zgromadził w nim prawie 60 wyjątkowych pojazdów napędzanych siłą ludzkich mięśni. Wśród nich są naprawdę przedziwne konstrukcje. O muzeum pana Józefa można preczytać na stronie tvn24.pl. Jego pomysłodawcę i twórcę zainspirował artykuł znanego propagatora rowerów poziomych Marka Utkina opublikowany w "Świecie Młodych" na początku lat 80. Dlatego pierwszy jednoślad, który skonstruował ówczesny uczeń technikum w ramach pracy dyplomowej, miał właśnie taką konstrukcję.

Zobacz wideo Pierwszeństwo na przejeździe dla rowerów

Lubicie wyjątkowe konstrukcje? W Gołębiu obejrzycie dziesiątki nietypowych rowerów

Rowery interesują pana Józefa, pod warunkiem że są wyjątkowe. W jego kolekcji, którą można podziwiać na wystawie, nie są wyłącznie rowery poziome, a nawet nie tylko jednoślady. Wśród prezentowanych pojazdów znalazł się taki, który ma pedały umieszczone z przodu, a kierownicę pod siedzeniem, rower akrobacyjny (tak naprawdę to mała platforma z dwoma kołami), model, którym trzeba pedałować do tyłu, a nawet "kosmiczny rower" stworzony do młodzieżowego serialu "Trzy szalone zera". Jeździ się nim w nietypowy sposób. Najpierw trzeba się solidnie rozpędzić, a potem mocno zahamować. Wtedy obracać zaczyna się cały rower, którego konstrukcja stanowi wycinek koła. Można to robić bez kasku, ale wcześniej lepiej zapiąć pasy.

Muzeum Nietypowych Rowerów oprócz zwiedzania proponuje wiele innych atrakcji

Część maszyn, które można oglądać na wystawie, została darowana przez uczniów pana Majewskiego. Entuzjasta jednośladów został nauczycielem w technikum, które sam wcześniej ukończył i przez ponad 30 lat pracy w szkole zaraził swoją pasją wiele młodych osób. Jego ulubionym rowerem ciągle jest ten pierwszy. Być może dlatego, że przed laty wybrał się nim w podróż i w ciągu trzech dni przejechał aż 600 km, pokonując trasę ze Świnoujścia do Suwałk. To był prawdziwy test tej nietypowej konstrukcji.

Pan Józef w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl wspomina, że od dziecka lubił majsterkować, ale to rowery obudziły w nim chęć do kolekcjonowania różnych przedmiotów. Teraz zbiera młotki, zębatki, butelki i karty telefoniczne. Te wszystkie rzeczy można obejrzeć w Muzeum Nietypowych Rowerów w powiecie puławskim. Dodatkowo są tam organizowane lekcje muzealne, pokazy pracy w kuźni, ogniska oraz inne atrakcje. To znakomity pomysł na letnią wycieczkę. Dojazd z Warszawy zajmie raptem sześć godzin... oczywiście rowerem. Samochodem to tylko 1,5 h od stolicy, ale każdy mieszkaniec woj. mazowieckiego, świętokrzyskiego albo lubelskiego powinien rozważyć taki pomysł.

Więcej o: