Trójmiasto szczególnie lubię za znakomite ścieżki rowerowe, którymi można wygodnie przemieszczać się na dłuższych dystansach (i przy okazji podziwiać piękne widoki w pobliżu plaż). Tym bardziej dziwię się, że 26-letnia Ukrainka zdecydowała się na bardzo niebezpieczną trasę. W pierwszy wtorek października 2023 r. wybrała się bowiem w podróż rowerem z Gdańska Osowej do Gdyni. Sęk w tym, że na nocną przejażdżkę wybrała trójmiejską obwodnicę, którą pojechała pod prąd. Przykład beztroski, bezmyślności czy też głupoty?
Szczęśliwie obeszło się bez tragedii na tak ruchliwym odcinku kluczowej drogi ekspresowej S6. Dyżurny z komendy miejskiej w Gdyni otrzymał bowiem zgłoszenie tuż po północy i niezwłocznie skierował najbliższy patrol ruchu drogowego. Policjanci szybko znaleźli rowerzystkę na wysokości Trasy Kaszubskiej i zadbali o jej bezpieczeństwo. Stąd obecność drugiego patrolu z większym autem, który przewiózł kobietę i jej rower w bezpieczne miejsce.
W trakcie interwencji okazało się, że 26-latka nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia w ruchu drogowym. Z pewnością jednak policyjną interwencję na długo zapamięta. Patrol ruchu drogowego nałożył bardzo wysoki mandat na rowerzystkę. Do zapłaty aż 5 tys. zł. Sporo! Kara dotkliwa zważywszy na to, że drogowi piraci zwykle płacą mniej. Serwis brd24 sprawdził mandaty dla kierowców z wyjątkowo ciężką nogą. Okazało się, że tej jesieni policjanci ukarali grzywną w wysokości 2,5 tys. zł dwóch kierowców w okolicach w Warszawy. Obaj poruszali się z prędkością ok. 200 km/h.