Polska triathlonistka zaatakowana gazem. Kierowcy puściły nerwy

Natalia Rypel została zaatakowana przez krewkiego kierowcę podczas odbywania treningu. Ten uznał, że powinna poruszać się rowerem po ścieżce pieszo-rowerowej. W ruch poszedł gaz łzawiący. Kobieta postanowiła poinformować o zdarzeniu w swoich mediach społecznościowych.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Wszystko wydarzyło się w niedzielę o godz. 17.30 na drodze wyjazdowej z Kędzierzyna-Koźla, w okolicach wsi Zalesie Śląskie. Natalia Rypel, utytułowana zawodniczka triathlonowa wykonywała trening w rodzinnych okolicach przed ważnymi międzynarodowymi zawodami w Poznaniu. To jednak nie spodobało się pewnemu kierowcy, który nie tylko nie zachował bezpiecznej odległości, ale zaczął także na nią trąbić.

Zobacz wideo Wyprzedzał rowerzystkę na rondzie. Nie zachował odpowiedniej odległości, a potem uciekł z miejsca wypadku

Po krótkiej wymianie słownej frustratowi nerwy puściły zdecydowanie zbyt mocno. Tuż po wyprzedzeniu zawodniczki gwałtownie zahamował, aby wymusić jej uderzenie w tył auta. Sytuacja powtarzała się kilkukrotnie. Gdy jego próby spełzły na niczym, próbował następnie zepchnąć kobietę na chodnik. W obawie o swoje bezpieczeństwo Natalia Rypel postanowiła wyminąć kierowcę i zablokować drogę, jadąc środkiem jezdni. W pewnym momencie obydwoje zatrzymali się przed skrzyżowaniem i najgorsze miało dopiero nadejść...

Kierowca wymierzył w twarz gazem pieprzowym. Nie powstrzymał nerwów

Nagle podczas ostrej wymiany zdań krewki mężczyzna wycelował w stronę twarzy zawodniczki gazem pieprzowym, a następnie go użył. Kiedy oszołomiona Rypel w emocjach kopnęła samochód i wykrzyczała, że sprawa zostanie skierowana do odpowiednich organów, a całe zajście zostało przez nią nagrane, mężczyzna użył gazu drugi raz. 

Zaczął krzyczeć, że nie znam przepisów, że „tam jest ścieżka rowerowa" i „jedź ty stara k…, bo cię zaj…". Ja powiedziałam, że to on, nie zna przepisów. Zaczął grozić, że mnie „zaj…". Krzyknęłam: „no to dawaj".

- relacjonuje triathlonistka

Ścieżka rowerowa to nie ścieżka kolarska. Wszystko robię z prędkością powyżej 30 km na godz., jestem sportowcem wyczynowym, co widać po moim ubiorze. Nie jeżdżę rekreacyjnie

- próbowała wytłumaczyć drogowemu frustratowi, zwracając uwagę na fatalny stan ścieżki rowerowej. 

Pomoc przyszła natychmiast. Świadek zamierza pomóc jej w sądzie

Po wszystkim kierowca odjechał, zaś kobiecie została udzielona pomoc przez jednego ze świadków zdarzenia. Jednocześnie obiecał jej pomoc w postępowaniu sądowym. Kilka dni po zdarzeniu poszkodowana poinformowała swoich fanów na portalu społecznościowym o zajściu i zapewniła, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

„Nienawiść do drugiego człowieka jest nie do opisania". Planuje szybki powrót

Choć sytuacja odcisnęła na psychice kobiety spory ślad, ta jednak nie składa broni. Miłość do sportu okazała się decydująca. Zawodniczka chce jak najszybciej powrócić do regularnych treningów.

Nienawiść do drugiego człowieka tego pana jest nie do opisania. Próbuję szybko się pozbierać do niedzielnego startu, co z pewnością nie będzie łatwe!

- to tylko część opublikowanego opisu do jej posta na Instagramie

 

My mamy nadzieję, że krewki drogowiec szybko doczeka się sprawiedliwości. Będzie to przestroga dla pozostałych uczestników ruchu drogowego, którzy nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy. Tylko wzajemny szacunek oraz rozwaga zapewnią nam bezpieczeństwo na drodze.

Czarna seria trwa. Triathloniści w niebezpieczeństwie

Jakby tego było mało, ledwie dwa dni po tym incydencie inna z polskich triathlonistek wpadła do rowu przy drodze przez nierozwagę kierowcy. Kierowca samochodu wyprzedzał ciężarówkę w niedozwolonym miejscu. Zawodniczka, aby uniknąć czołowego zderzenia, mocno skręciła, wpadając do rowu. Przyznała, że w międzyczasie wyminęło ją kilka aut, a z żadnego nie przyszła pomoc. Na szczęście nic jej się nie stało. Źródła: akademiatriathlonu.pl, Natalia Rypel/Instagram/Facebook, natemat.pl

Więcej o: