Od kiedy obowiązkowe kaski dla rowerzystów?

Pojawiają się nowe obowiązki dla kierowców, ale i motocyklistów. Rowerzyści również nie są traktowani po macoszemu przez ustawodawców. Tyle że w ich przypadku od lat mówi się o wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasku. Kiedy taka regulacja się pojawi?

Porady w zakresie jazdy samochodem, ale także i rowerem znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Odpowiedź na pytanie zadane w tytule może być jedna. NIGDY! Rządzący nie mają na razie żadnych zamiarów wprowadzenia obowiązkowej jazdy w kasku na rowerze. Sytuacja nie uległa zmianie i pewnie szybko się nie zmieni. I to pomimo faktu, że aktualny rząd potrafi w kilka dni przeforsować kolejne nowelizacje.

Zobacz wideo Lekkomyślne zachowanie młodego rowerzysty na ulicach Wrocławia

Czemu jazda na rowerze w kasku NIGDY nie będzie obowiązkowa?

Może zatem warto zastanowić się nad tym, czemu korzystanie z kasku w czasie jazdy, spotyka się z tak dużym oporem zarówno legislatorów, jak i użytkowników rowerów. A decyduje o tym opinia publiczna. Bardzo często pojawiają się bowiem głosy mówiące o tym, że kask być może rzeczywiście poprawia bezpieczeństwo jazdy. Z drugiej strony zniechęca do jazdy rowerem. Po pierwsze dlatego, że z nim na głowie cyklista czuje się nieswojo. Po drugie krępuje ruchy i potęguje uczucie upału. Po trzecie stanowi... wydatek. Ich ceny zaczynają się od 70, a kończą na 1400 zł.

A to nie koniec niekorzystnych dla kasków statystyk. Jest także raport opublikowany przez brytyjskiego radcę ds. rowerów Colina Clarke`a oraz dziennikarza Chrisa Gillhama. Ci wykazali, że użycie kasku zwiększa wskaźnik wypadków o ponad 40 proc. Irracjonalne? Być może i tak. Ale za takim wynikiem może stać prosty mechanizm. W kasku rowerzyści czują się bezpieczniej i pewniej. Są zatem skorzy do podejmowania bardziej ryzykownych zachowań drogowych.

Nie bądź jak przysłowiowi wszyscy. Bądź rozsądny

Kask w Polsce obowiązkowy nigdy nie będzie. Musimy się z tym pogodzić. A jego przeciwnicy zawsze znajdą "racjonalny" argument przemawiający za porzuceniem jego używania nawet bez obowiązku. W tej sytuacji pozostaje jedno. Trzeba zachować rozsądek. Ten z kolei podpowiada to, że kask mimo wszystkich niedogodności, może uratować nie tylko zdrowie, ale i życie cyklisty.

Kierowcę samochodu chroni karoseria i poduszki powietrzne, motocykliści także poruszają się po drogach w kaskach i w specjalistycznej odzieży ochronnej. Rowerzysty jednak nie chroni nic. Dlatego dla własnego dobra lepiej podróżować w kasku. Wcale nie potrzeba dużej prędkości i ryzykownej jazdy, żeby doszło do groźnego wypadku. Czasem wystarczy, że wjedziecie w dużą dziurę w chodniku i stracicie panowanie nad rowerem. Podczas wywrotki trudno zachować kontrolę, a nawet lekkie uderzenie głową w asfalt może grozić poważnymi konsekwencjami. Oczywiście w tym wszystkim potrzebna jest doza wyważenia. Bo kask ma chronić. On nie daje cykliście trybu nieśmiertelności. Nie zapominajcie o tym.

Więcej o: