Zebra, DDR. Tytuł tego materiału dla niektórych może brzmieć tak, jakbyśmy zapisali go szyfrem. Znaczenie tych stwierdzeń jest jednak wyjątkowo proste. Zebra to oczywiście pasy dla pieszych, a DDR to nic innego jak droga dla rowerzystów. W skrócie chodzi o to, że gdy rowerzysta jedzie drogą dla rowerów i napotyka na trasie wyznaczone przejście dla pieszych (bo DDR przecina się z chodnikiem), to kto w tym przypadku ma pierwszeństwo?
Na DDR przejścia wyznaczane są zazwyczaj za sprawą namalowania na ścieżce dla rowerzystów białej zebry. Ustawowa definicja zostaje spełniona, bo występuje oznakowanie odpowiednimi znakami drogowymi.
Generalnie w przypadku pierwszeństwa pieszych na przejściach działa art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. A ten mówi wyraźnie o tym, że "kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany (...) ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście".
Powyższy zapis oczywiście obowiązuje kierujących. Tu powstaje jednak zasadnicze pytanie: czy rowerzysta też jest kierującym? Żeby się o tym przekonać, trzeba przytoczyć kolejne dwa zapisy prawa. Mowa o:
W skrócie, powyższe definicje pozwalają jednoznacznie określić, że kierującym pojazdem z art. 26 ust. 1 ustawy PoRD jest także rowerzysta. Także i jego obowiązuje zatem zasada mówiąca o ustąpieniu pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu przez przejście lub wchodzącemu na nie. I to nie tylko w czasie jazdy jezdnią, ale również drogą dla rowerów. Tam zasady nadal się nie zmieniają. Cykliści powinni o tym pamiętać. W przeciwnym razie dość szybko mogą uzyskać status sprawcy wypadku i ponieść z tego tytułu konsekwencje.
W pierwszej kolejności rowerzysta może otrzymać mandat za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych lub wchodzącemu na to przejście. Kara w takim przypadku wynosi od 50 do 500 zł. W sytuacji, w której dojdzie do kolizji, rowerzysta dostanie dodatkową grzywnę o wartości 1000 zł. To kwota za stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W skrajnie niekorzystnym scenariuszu, cyklista wypłaci też pieszemu odszkodowanie. Oczywiście z własnej kieszeni, bo przecież rower nie posiada polisy OC.