Informacja o tym, że Ministerstwo Infrastruktury "po cichu odebrało rowerzystom pierwszeństwo przed przejazdami rowerowymi", która pojawiła się w mediach, jest całkowicie nieprawdziwa
- komentuje resort w oficjalnym oświadczeniu. O co chodzi? O przejazdy rowerowe i pierwszeństwo na nich. W mediach pojawiła się informacja, że rowerzystów obowiązywały takie same znowelizowane przepisy, co pieszych. To jednak nie do końca prawda. Przepisy ruchu drogowego wyjaśniamy codziennie na stronie głównej gazety.pl.
W czerwcu 2021 roku zmieniono przepisy dotyczące pieszych. Obecnie mają oni pierwszeństwo nie tylko wtedy, gdy już są na zebrze, lecz także w trakcie wchodzenia na nią. Kierowcy muszę mieć zatem oczy dookoła głowy, bo za nieprzepuszczenie pieszego, który zamierza przejść przez jezdnię, grozi bardzo wysoki mandat (od stycznia to 1500 zł). Takich przepisów jednak nie wprowadzono dla rowerzystów i przejazdów rowerowych.
Ministerstwo tłumaczy, że przed zmianą rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych kierujący pojazdem zbliżający się do przejazdu rowerowego był obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo rowerzystów znajdujących się na przejeździe lub na niego wjeżdżających.
Obecnie, w myśl przepisów ustawowych, gdy kierujący pojazdem zbliża się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.
Polega na upewnieniu się, czy można bezpiecznie przejechać przejazd dla rowerzystów bez narażania na niebezpieczeństwo rowerzystów. Kierowca musi być na tyle uważny, by zdążyć zatrzymać pojazd, jeśli kontynuowanie ruchu stwarzałoby zagrożenie dla innego uczestnika ruchu drogowego.
Zmiana ta nie doprowadziła zatem do odebrania rowerzystom i uczestnikom ruchu drogowego poruszających się przy pomocy UTO pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy. Zarówno obecnie, jak i przed zmianą przepisów użytkownicy ci nie mieli pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy
- komentuje na koniec resort infrastruktury.
Kierowcy powinni podwójnie uważać, jeśli zbliżają się do przejścia oznaczonego znakiem D-6B. Oznacza on przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów. Coraz częściej na drogach zauważycie jaskrawo czerwone pasy dla rowerzystów. Po przejazdach rowerowych rowerzyści mogą legalnie przejechać. Bez schodzenia z roweru. Dlatego zalecamy wzmożoną ostrożność i dwukrotne spojrzenie w prawo. To stamtąd może nadjechać rowerzysta, którego nie zauważycie.
Zawsze trochę zwolnijcie przed przejściem. Pozwoli to wam zauważyć pieszych i rowerzystów, a także oszczędzić sobie nerwów. Warto mieć czas na reakcję.
Z kolei rowerzyści zawsze muszą się upewnić, czy mogą bezpiecznie wjechać na przejazd. Nie jedźcie z pełną prędkością, jeśli widzicie skręcający samochód. Wciśnijcie lekko hamulec i sprawdźcie, czy kierowca was widzi.
To, że wjedzie wam tuż przed koła, wcale nie musi wynikać ze złośliwości i cwaniactwa. Mógł się zagapić albo po prostu was nie zauważyć, bo jedziecie szybciej niż większość rowerzystów. Lekkie zwolnienie nic was nie kosztuje. Stracicie kilka sekund. Kierowcy dacie czas na reakcję, a sobie pewność, że wrócicie do domu cali i zdrowi. A jeśli samochód wyraźnie was ignoruje i w rażący sposób nie respektuje przepisów? Po prostu go puśćcie.
Tylko współpraca i dbanie o siebie nawzajem sprawi, że polskie drogi staną się bezpieczne. Korzystamy z nich przecież wszyscy. Piesi, rowerzyści i kierowcy. Nawet najlepszy przepis nie pomoże, jeśli nie zmienimy złych nawyków.