Cercle jest pierwszym rowerem kempingowym na świecie. Wyposażonym w kuchnię, biurko i łóżko, a to nie koniec

Rzadko trafia się na pomysł, który jest równie absurdalny, co genialny. Rower kempingowy Cercle z pewnością należy do obu kategorii. Jego projekt jest bardzo oryginalny i sprawdza się w praktyce. Z drugiej strony... rower kempingowy? Komu mogło coś takiego przyjść do głowy?

Na taki pomysł wpadł młody konstruktor z Grazu, Bernhard Sobotta. Pomysł narodził się w 2019 roku. Austriak chciał skonstruować niedrogi, poręczny i ekologiczny środek transportu, w którym mógłbym mieszkać. Zainspirowały go towarowe rowery, na których początkowo próbował rozwiesić hamak. Tak narodziła się firma Cercle Cycle.

Od razu widać, że Cercle to projekt prawdziwego minimalisty. Okrągła rama (stąd nazwa "Cercle") w razie potrzeby potrafi zmienić się w fotel, miejsce do pracy, jadalnię albo łóżko. Da się na niej też rozpiąć namiot, co pozwala spędzić noc w rowerze-kamperze. Jest też dużo miejsca na sakwy, w które można się spakować.

Rower został wykonany ręcznie i wygląda mało nowocześnie, za to bardzo innowacyjnie. Powstał ze stalowych elementów trzech starych rowerów, które zostały pocięte na części i zespawane w nowej formie. Brak w nim skomplikowanych rozwiązań technicznych.

Może to i dobrze, bo dzięki temu na końcu świata nie będzie miało się co zepsuć. Konstrukcję roweru najlepiej wyjaśnia przygotowana animacja, bo trudno ją opisać słowami, poza stwierdzeniem, że jest bardzo sprytna.

 

Rower kempingowy Cercle to prawdziwy dom na kółkach. Tylko mały

Te same elementy pełnią wiele funkcji, a całość nie jest zbyt ciężka. Centralny okrągły moduł, który jest istotą konstrukcji Cercle, waży tylko 3,5 kg. Biurko może stać się kuchnią albo częścią łóżka. Rama jest częścią roweru, namiotu albo stelażem dla leżaka. Jeśli wierzyć projektantowi (a nie mamy powodu, żeby tego nie robić) przetestował swoje rozwiązanie na dystansie 1000 km. Z powodzeniem. Pytanie: kto powtórzy jego wyczyn?

W tej chwili raczej nikt. Na razie powstał tylko jeden egzemplarz prototypowego roweru. Właściciel, konstruktor i projektant ma zamiar testować go dalej, a swoje doświadczenia wykorzystać przy tworzeniu nowej wersji Cercle 2.0. Mimo to pojazd raczej nie znajdzie wielu nabywców, bo podróżowanie przy jego użyciu musi być bardzo specyficznym doświadczeniem.

Za to dowodzi, że niektórzy ludzie dysponują niekończącymi się pokładami fantazji oraz entuzjazmu. Jesteśmy pod dużym wrażeniem konstrukcji Bernharda Sobotty. Polecamy śledzenie jego konta na portalu Instagram. Kto wie, co jeszcze wymyśli?

 
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.