Zmniejszenie śladu węglowego w motoryzacji, jak tego dokonać bez drastycznych kroków?

Zmniejszenie śladu węglowego i ograniczenie emisji szkodliwych substancji to priorytety naszych czasów. Branża stawia sobie ambitne cele, ale nie będzie do nich dążyć w drastyczny sposób. Do czystej motoryzacji dojdziemy krok po kroku.

Samochody elektryczne lekiem na całe zło?

Jednym z głównych celów szeroko pojętej elektromobilności jest poprawa jakości powietrza. Zwłaszcza tego, którym oddychamy na co dzień, dlatego koncerny motoryzacyjne w pierwszej kolejności skupiają się na zelektryfikowaniu naszych miast.

Prąd w Polsce pochodzi z węgla, zdaniem wielu, samochody elektryczne w żaden sposób nie przyczyniają się więc do poprawy jakości powietrza, a wręcz mogą mu jeszcze bardziej szkodzić. To mit. Zespoły napędowe składające się z akumulatorów i silników elektrycznych są najmniej uciążliwe dla środowiska spośród wszystkich rodzajów napędu, także w Polsce – taki wniosek wynika z wielu badań naukowych, między innymi organizacji Transport & Environment. W najgorszym przypadku samochód elektryczny z akumulatorem produkowanym w Chinach i użytkowany w Polsce nadal emituje 22 proc. mniej CO2 niż auto zasilane?olejem napędowym?i 28 proc. mniej niż samochód benzynowy.

Zobacz wideo

O powietrze możemy dbać już tu i teraz. Każdy z nas

Elektryczna rewolucja nabiera tempa. I nie chodzi tylko o wprowadzanie do sprzedaży nowych modeli elektrycznych. Rozbudowywana jest także infrastruktura stacji szybkiego ładowania, a przepisy są dostosowywane, by kierowcy mogli w łatwiejszy sposób niż obecnie ładować auta np. w podziemnych garażach.

Lider europejskiego rynku, Volkswagen, opracował dla samochodów elektrycznych zupełnie nową platformę MEB. To na niej powstały modele ID.3 oraz ID.4, dwa elektryki nowej generacji. Ten pierwszy to praktyczny kompaktowy hatchback, często nazywa się go duchowym następcą Beetle'a (w Polsce nazywanego Garbusem) i Golfa. Drugi to modny, nowoczesny i wyjątkowo przestronny SUV na prąd. Volkswageny ID w topowych wersjach potrafią przejechać ponad 500 km. A w bazowych? Ponad 300 km, co jest dla większości kierowców w zupełności wystarczające.

To dwie nowości, które już zdążyły wyjechać na polskie drogi, ale Volkswagen nie ogranicza się tylko do nich. Na bieżąco elektryfikuje gamę swoich bestsellerów. Nowe modele otrzymują już w dość bazowych wersjach silnikowych tzw. układ miękkiej hybrydy. W skrócie, to rozwiązanie, w którym silnik wspomagany jest przez mały e-motor. Auto może np. wyłączyć jednostkę spalinową podczas toczenia się, a elektryk wesprzeć ją przy ruszaniu albo dynamicznym przyspieszaniu. To prosty i tani sposób na obniżenie zużycia paliwa i emisji nawet o kilkanaście procent. Silniki z takim układem, eTSI, otrzymał choćby Golf, jeden z najpopularniejszych samochodów w Europie bez podziału na klasy.

Dwa samochody w jednym. Elektryk i klasyczne auto

eszcze większy wpływ na środowisko mają zaawansowane hybrydy typu plug-in. To auta wyposażone w konwencjonalny silnik spalinowy, a także motor elektryczny i dodatkowy akumulator o pojemności kilkunastu kilowatogodzin. Takie samochody na samym prądzie z reguły przejadą kilkadziesiąt kilometrów. A badania pokazują, że niewielu kierowców dziennie pokonuje dłuższy dystans. Zwłaszcza w mieście.

Przywołaliśmy popularnego Volkswagena Golfa. Dobrym przykładem może być także SUV nr 1 w Europie - Volkswagen Tiguan. Wersja eHybrid, czyli właśnie plugin, na pełnym akumulatorze może przejechać około 50 km. Jego naładowanie ze zwykłego gniazdka zajmie kilka godzin, więc po nocy w garażu rano wsiadamy tak naprawdę do elektryka. Identyczny układ otrzymał także Golf. Hybrydę plug-in VW oferuje także w hicie klasy średniej Passacie i w swoich okrętach flagowych, Arteonie oraz Touaregu.

Hybrydy typu plug-in to znakomite rozwiązanie dla osób, które jeszcze nie chcą kupować samochodu elektrycznego. Na co dzień pozwalają korzystać z zalet elektryka, a w razie potrzeby mogą pracować, jak klasyczne auto.

Już widać poprawę w ograniczeniu emisji

Na początku roku gigant z Wolfsburga informował, że w 2020 r. udało mu się obniżyć średnią emisję dwutlenku węgla w porównaniu do 2019 r. aż o 20 proc. Koncern osiągnął średni wynik 99,8 g/km. Przyczyniły się do tego i elektryki, i hybrydy typu plug-in, które stanowiły już 9,7 proc. całej sprzedaży. W 2019 r. było to tylko 1,7 proc. To najlepszy przykład, że branża motoryzacyjna konsekwentnie dąży do osiągnięcia ambitnych celów, jakie sobie stawia. I nie robi tego w drastyczny sposób - zwiększanie oferty hybryd pozwoli obniżyć emisję szkodliwych substancji. Jednocześnie na drogi wyjeżdżają bezemisyjne samochody elektryczne nowej generacji takie jak ID.3 oraz ID.4.

Nie tylko emisja samych samochodów. Koncerny myślą szerzej

Producenci samochodów chcą stać się neutralni dla klimatu. Volkswagen jako pierwszy koncern samochodowy zobowiązał się do realizacji celów zawartych w Paryskim Porozumieniu Klimatycznym i zamierza osiągnąć ten cel do 2050 roku. To wiąże się z dalszą elektryfikacją gamy modelowej, ale także innymi ciekawymi inicjatywami, w które branża moto będzie się angażować.

Produkcja i użytkowanie nowych aut mają nie naruszać ogólnego bilansu dwutlenku węgla - temu celowi podporządkowano zarówno produkcję podzespołów i akumulatorów, jak również produkcję samego auta. Postawiono np. na konsekwentne wykorzystanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Przebudowywane są także fabryki. W procesie produkcji samochodu emisji CO2 oczywiście uniknąć się nie da, ale producenci chcą ją rekompensować uczestnictwem w certyfikowanych projektach służących ochronie klimatu. Przykłady? Choćby sadzenie lasów w dotkniętej pożarami Amazonii.

Już teraz produkcja Volkswagenów ID.3 i ID.4 w nowoczesnych zakładach Volkswagena w Zwickau nie narusza ogólnego bilansu CO2.

W Polsce VW wyszedł z ciekawą inicjatywą. Postanowił zredukować ślad węglowy samochodów testowych z parku dziennikarskiego. Marka przewiduje, że w skali roku przyczyni się to do nasadzenia ponad 8 hektarów drzew (około 50 000 sadzonek) na terenie Polski, w miejscach wyselekcjonowanych przy wsparciu Polskiego Związku Zrzeszeń Leśnych. Są to obszary dotknięte klęskami żywiołowymi: las w Czarnowie, który uległ całkowitemu zniszczeniu podczas nawałnicy w 2017 roku; poklęskowy teren we wsi Ryboły, w okolicach Puszczy Knyszyńskiej i Puszczy Białowieskiej, powstały w wyniku huraganu z 2016 roku oraz las górski w rejonie Babiej Góry, położony w miejscowości Zawoja w bezpośrednim sąsiedztwie Babiogórskiego Parku Narodowego.

Producenci samochodów na poważnie wzięli się za ochronę środowiska. Nam pozostaje tylko przyklasnać i trzymać kciuki, by podejmowano jak najwięcej takich inicjatyw.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.