Kontynuujemy nasz przewodnik prezentowy dla kierowców. Poza typowo motoryzacyjnymi gadżetami (jak np. kamerki samochodowe), mamy dla was też kilka innych propozycji, które mogą okazać się znakomitym prezentem na ostatnią chwilę. Wczoraj pisaliśmy m.in. o tanich zestawach LEGO oraz zrecenzowaliśmy Cyberpunka 2077. Idziemy dalej tropem cyfrowej rozrywki. Czy graczowi, który jest fanem samochodów warto sprezentować pod choinkę kod na Game Passa? Sprawdziliśmy to tuż przed świętami, więc nasza odpowiedź powinna być aktualna.
Game Passa można porównać do Netflixa. Płacąc miesięczny abonament, dostajemy dostęp do ogromnej biblioteki gier, w które można grać. Game Pass działa na konsolach Microsoftu oraz komputerach. Sam korzystam z niego czasem na swoim Xboxie Series X i to na nim sprawdzałem, co teraz usługa ma do zaoferowania graczom-kierowcom. Najwyższa wersja abonamentu Ultimate kosztuje 62,99 zł za miesiąc. Za Game Passa można płacić, podpinając kartę, ale da się też kupić kartę z kodem np. na 30 lub 90 dni. Właśnie taka forma przyda się teraz, kiedy niektórzy gorączkowo szukają ostatnich prezentów.
Napisałem, że korzystam z Game Passa czasem. Dlaczego? Gram mało i utrzymywanie kolejnego abonamentu było bez sensu. W tym roku grałem tak naprawdę w trzy gry, które kupiłem: Hogwart, Diablo IV i oczywiście Cyberpunka 2077. Game Passa wykupiłem sobie na dwa miesiące, żeby ograć psychodeliczną platformówkę z Alicją z Krainy Czarów, a także pojeździć po Meksyku w Forzy. Abonament można w każdej chwili anulować i wrócić do niego, kiedy coś was zainteresuje. Konkurencyjną usługę proponuje swoim graczom także Sony, ale jako, że w tej generacji wylądowałem po zielonej stronie frontu, nie miałem okazji jej przetestować.
Warto zaznaczyć, że gry wpadają i wypadają z Game Passa tak jak seriale i filmy do serwisów streamingowych. Lista nie jest stała. Dlatego samochodowe gry, które dzisiaj opiszemy sprawdziliśmy w usłudze tuż przed świętami 2023 r.
Granie w ścigałki na konsoli Microsoftu od razu musi prowadzić Forzy. W Game Passie zadebiutowała niedawno najnowsza odsłona flagowej serii Forza Motorsport. To ta poważniejsza odnoga słynnej marki, w której ścigamy się na torach, a prowadzenie samochodu to wyzwanie. Co ciekawe, jeśli teraz wejdziecie na stronę Xbox Game Pass, to właśnie Forza Motorsport jest promowana jako największy hit usługi. Obok Starfielda i Lies of Pi.
Jako niedzielny gracz i rasowy noob akurat Forzę Motorsport omijam szerokim łukiem. Lubię odpalić konsolę na 15-30 minut i pobawić się chwilę, a potem ją wyłączyć, a o grze zapomnieć na dłużej. Dla takiego gracza jak ja w Game Passie czekają dwie Forzy Horizon - czwórka oraz piątka. To luźne, zręcznościowe gry, które rzucają nas w wir samochodowego festiwalu i bombardują szalonymi wyścigami oraz wyzwaniami. Tu liczy się dobra zabawa, a nie symulacja i szlifowanie każdego zakrętu. W Game Passie możemy się wybrać na festiwal w Wielkiej Brytanii lub Meksyku.
W tym roku pojeździłem sporo po południu Ameryki Północnej i byłem zaskoczony na jak długo mnie wciągnęła Forza Horizon 5. Raczej rzadko gram w stricte samochodowe gry. Dlatego mogę wszystkim niedzielniakom polecić serię Horizon.
Przeglądając bibliotekę Game Passa do tego tekstu natknąłem się na grę, przy której Forza blednie. W usłudze dostępny jest teraz hit nad hity i bestseller, który zdefiniował całą branżę gier w ostatnich latach. Gracze w cenie abonamentu mogą ściągnąć Grand Theft Auto V. To sprytna zagrywka Microsoftu i Rockstara. Rekordy popularności bije ostatnio zwiastun szóstej części słynnego cyklu. Wiele osób będzie więc pewnie chciało ściągnąć i przypomnieć sobie, co słychać w Los Santos. Twórcy na pewno liczą, że gracze zostaną w GTA Online, a konto Rockstara będzie dalej w najlepsze puchnąć.
Nigdy nie byłem wielkim fanem GTA i nie przeszedłem żadnej części, ale każda odsłona to gra epokowa, która przyciąga miliony graczy. Bardzo ważną części GTA są oczywiście samochody, pościgi i ucieczki przed policją. Skoro GTA V jest aktualnie w bibliotece, to nie mogło zabraknąć piątki na naszej liście.
Bardzo mocną reprezentację w growym abonamencie ma seria Need for Speed. Wypisałem sobie dzisiaj następujące części: Rivals, Heat, Hot Pursuit, Payback oraz Unbound. Tę ostatnią, najnowszą część słynnego cyklu nawet odpaliłem, ale się od niej odbiłem i wróciłem do nowych przygód Lary Croft. Jako fan Most Wanted i Carbona jakoś nie mogę się dogadać z najnowszymi odsłonami NFS.
Narzekać na Game Passa nie będą na pewno fani królowej sportów motorowych. Gracze mogą się ścigać na torach całego świata w dwóch odsłonach gry F1. Jeśli w Formule 1 bardziej intryguje was praca Toto Wolffa i Christiana Hornera niż Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena, to dobrym wyborem będzie F1 Manager 2023.
Fani rajdów też znajdą coś dla siebie. Mi w oczy rzuciły się dwie części serii Dirt: Dirt 5 i Dirt Rally 2.0. Nie mam pojęcia, jaki poziom prezentują te gry, ale sto lat temu grałem w Dirta i bardzo dobrze wspominam tę grę. Mam nadzieję, że dalej dostarczają dużo frajdy.
Z typowo samochodowych gier wypisałem sobie jeszcze Grid Legends, Burnout Paradise i Hot Wheels Unleashed. Są jeszcze inne propozycje, które zainteresują nie tylko kierowców. W Game Passie znajdziecie choćby Farming Simulator 2022. Nie grałem, ale podobno jeżdżenie maszynami rolniczymi i dbanie o swoje gospodarstwo bardzo relaksuje. Tak samo jak naprawianie samochodów w Car Mechanic Simulator 2021. A jeśli lubicie terenowe wyzwania, to czeka na was Snowrunner. Gier w Game Passie jest tyle, że na pewno jakąś samochodówkę tutaj pominąłem, ale chciałem wam pokazać jak najszerszy przekrój gier. Game Pass ma dla miłośnika samochodów sporo do zaoferowania.