Europę czeka wstrząs kulturowy. Tak Amazon Prime Video zapowiadał swoją najnowszą produkcję wideo, którą udostępnił 16 czerwca 2023 r. na swojej platformie. Przyznaję, że trudno było oprzeć się pokusie obejrzenia najnowszego odcinka motoryzacyjnego show "The Grand Tour: Eurocrash". To jeden z najbardziej wyczekiwanych epizodów w naszym kraju. Zdjęcia kręcono bowiem m.in. w kilku polskich miastach (m.in. w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu i Świebodzinie). Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May odwiedzili bowiem Polskę w czerwcu 2022 r. (ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta, że jeden z krótkich epizodów "Top Gear" przed laty także kręcono w Polsce tuż przy granicy z Niemcami). Dziwi, że na gotowy film z podróży trzeba było czekać aż rok.
Zdjęcia do programu kręcono nie tylko w Polsce. Epizod "Eurocrash" to podróż przez kraje za dawną żelazną kurtyną. Stąd w trasie uwzględniono także Słowację, Węgry i Słowenię. Na potrzeby programu trzej gwiazdorzy przejechali z ekipą filmową ponad 2,2 tys. km. Często żartowali, że to wyprawa, o której nikt nigdy nie pomyślał. I do tego wyprawa najmniej odpowiednimi samochodami na długie podróże. James May wybrał 75-letniego Crosley Convertible a Richard Hammond pikapa Chevrolet SSR. Wyjątkowym autem ruszył Jeremy Clarkson. Wybór padł na bardzo rzadko spotykaną Mitsuokę Le-Seyde.
Czego można oczekiwać? Przede wszystkim rozrywki. "The Grand Tour" to show, a nie typowy program motoryzacyjny. Nie brak zatem ciętego humoru (dowiecie się m.in., jak się kupuje samochód po pijaku i wymownie oznacza jedno z aut) oraz kadrów związanych z obecną sytuacją polityczną w Polsce (można szukać gwiazdek). Specyficznie żartowano nie tylko podczas przejazdu przez Gdańsk, lecz także gdy ekipa dotarła do figury Chrystusa w Świebodzinie. Kto czeka na dowcipne przebudowy samochodów, również nie będzie zawiedziony.
Co szczególnie cieszy? Najwięcej czasu w niemal dwugodzinnym epizodzie poświęcono Polsce. Dla zagranicznych widzów może to być tym bardziej interesujące, gdyż zadbano o to, by nasz kraj przedstawić jako świetną atrakcję turystyczną. Pod tym względem duży ukłon w stronę producentów programu.
Czy warto obejrzeć nowy odcinek "The Grand Tour"? Z pewnością. Przyznaję przy tym, że jako wieloletni miłośnik całej trójki (jeszcze z czasów początków ich pracy w Top Gear) czuję się już nieco znużony formułą programu. Przez lata show osiągnął taki poziom, że coraz trudniej zaskoczyć, szczególnie najbardziej wiernych widzów. Mimo tego nie uważam, że niemal dwie godziny spędzone rano przed telewizorem to był czas stracony. Dobrze się bawiłem ze świadomością, że The Grand Tour to starannie zaplanowany show motoryzacyjny. I dalej czekam na kolejne odcinki. A takie są w planach. Amazon zdradził, że tematem kolejnego epizodu będzie przygoda w Mauretanii.