Ostatnia droga słynnego rapera. DMX do końca z fasonem: czerwona trumna i monster truck w roli karawanu [WIDEO]

W ostatni weekend Yonkers pożegnało DMX-a. Raper Earl Simmons był znany z niepowtarzalnego stylu i zamiłowania do aut. Czerwona trumna przejechała przez Nowy Jork na pace monster trucka Forda F-250. W drodze na cmentarz towarzyszyły mu tysiące kierowców, motocyklistów i rowerzystów.

Każdy kto interesuje się hip hopem, kojarzy jego hity "Where the hood at" i "Ruff Ryders’ Anthem". Ale DMX to nie gwiazda kilku przebojów. Jego kariera trwała ćwierć wieku, a surowy emocjonalny styl był nie do podrobienia.

Od połowy lat 90. DMX sprzedał ponad 74 miliony płyt. Jest jedynym raperem, którego pięć albumów pod rząd debiutowało na pierwszym miejscu listy magazynu Billboard, a dwa pokryły się platyną w ciągu jednego roku.

Simmons był wielokrotnie nominowany do nagród: Grammy, American Music Awards i MTV Video Music Awards. Wystąpił w wielu filmach. Lubił psy i samochody. W jego teledyskach zawsze przewijały się motoryzacyjne motywy.

DMX odszedł tak jak żył, spektakularnie. Od 14 roku życia był uzależniony od narkotyków, cierpiał na zaburzenia osobowości. Zmarł w wieku 50 lat w nowojorskim szpitalu White Plains na zawał serca, prawdopodobnie po przedawkowaniu narkotyków. Dopiero dwa tygodnie później, 24 kwietnia 2021 roku odbył się jego pogrzeb. Ale za to jaki!

 

Rapowa scena jest częścią charakteru Nowego Jorku

W ostatniej drodze przez ulice Nowy Jorku towarzyszyły mu tysiące fanów, którzy zablokowali obwodnicę i centrum miasta swoimi samochodami, motocyklami oraz rowerami. Czerwona trumna jechała z tyłu pikapa - monster trucka skonstruowanego na bazie Forda F-250 i przystrojonego napisami "Long Live DMX" i "Ruff Ryders" - kolektywu hip hopowego, który założył DMX.

Z pogrzebowej kawalkady udało się nam wyłuskać kilka interesujących samochodów, między innymi Mercedesy-AMG GT, Bugatti Veyron, Ferrari, Lamborghini i modne sportowe trójkołowce: T-rexy Campagna Motors oraz Polarisy Slingshot. Oprócz tego odprowadzały go dziesiątki SUV-ów i pikapów: Hummery, Jeepy Wranglery, Fordy Explorery i inne, setki motocykli oraz chopperów, a przede wszystkim rowerzystów.

BMX-y jeżdżące na tylnym kole są symbolem nowojorskiego klimatu. Tak samo jak DMX. Rapowa scena "wielkiego jabłka" jest wulgarna, niegrzeczna i często gangsterska, ale nieprzypadkowo narodziła się w tym mieście. Taki jest Nowego Jork. Bez DMX-a stanie się uboższy artystycznie.

DMX wychował się w Yonkers, mieście koło Brooklynu, będącego częścią nowojorskiej metropolii. Jeszcze w latach 80. XX wieku w publicznych szkołach obowiązywała tam segregacja rasowa. Z Yonkers pochodzi też inna gwiazda: słynny frontman Aerosmith, Steven Tyler.

Ale to Earl Simmons spełnił przepowiednię z utworu innego rapera, Jiddeny, który inspirował się nowojorską sceną i jej legendami: Big Daddy'm Kanem oraz KRS-One.

W kawałku "Long live the Chief" Jidenna rapuje: "I don't want my best dressed day in a casket", czyli "nie chcę spędzić najbardziej eleganckiego dnia w trumnie". Tak umarł DMX, a my możemy obejrzeć jego pożegnanie na wideo.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.