Kiedy Maybach jest za ciasny, chińscy milionerzy dzwonią do Vulcanusa. Salonki w stylu sci-fi

Od pewnego czasu w Chinach panuje nowa moda. Tamtejsi bogacze uwielbiają przemieszczać się luksusowymi vanami, których wnętrza kojarzą się z salonką. Żeby nie było nudno, wystrój aut nawiązuje do słynnych dzieł cience-fiction.

Czym jest salonka? To luksusowy środek transportu z czasów minionych. Tak się nazywa wyjątkowo komfortowe prywatne wagony, którymi podróżowali możni tego świata. Wagony salonowe wciąż istnieją, w Polsce można je nawet wynająć od PKP Intercity, ale obecnie mało kto z nich korzysta.

Więcej wiadomości o chińskiej motoryzacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Bogaci Chińczycy wpadli na inny pomysł. Zamiast kupować Rolls-Royce'y i Maybachy, zaufali lokalnej firmie Vulcanus, która na bazie Mercedesów klasy V konstruuje współczesne salonki na kołach. Różnica jest taka, że nie potrzebują torów, więc można nimi pojechać, gdzie dusza zapragnie.

Marka Vulcanus należy do chińskiego producenta samochodów Zhejiang Xingchi Automobile. Luksusowe vany są projektowane wspólnie z chińskim oddziałem firmy projektowej Italdesign. Efekt jest lepszy, niż się można spodziewać, a inspiracja zaskakująca. Luksusowe salonki na bazie Mercedesów są pełne przepychu, ale zaprojektowane w ciekawym stylu, a to dlatego, że nawiązują do wyjątkowych motywów pochodzących z popkultury. Dokładnie chodzi o popularne dzieła kategorii science-fiction. Na salonie motoryzacyjnym w Szanghaju Vulcanus zaprezentował trzy nowe wersje modelu Venus, skonstruowanego na bazie Mercedesa klasy V: Aurora, Expanse, i Nova. Fani literatury i kina science fiction już pewnie zaczynają się domyślać, skąd wzięły się ich nazwy.

Jeśli nie, zaraz to wyjaśnię. Nazwa Aurora Star Fantasy pochodzi od francuskiego musicalu rockowego "Star Fantasy". Wersja Nova Star Airlines nawiązuje do nazwy statku kosmicznego "USS Nova" ze słynnej space opery w odcinkach "Star Trek". Natomiast Expanse to po prostu skopiowana nazwa mało znanego, ale świetnego serialu science-fiction "The Expanse", wyprodukowanego na podstawie książki Jamesa S.A. Coreya o tej samej nazwie.

Wnętrze luksusowej salonki VulcanusWnętrze luksusowej salonki Vulcanus fot. Zhejiang Xingchi Automobile

Chińsko-niemiecko-włoskie salonki Vulcanus różnią się wystrojem oraz przeznaczeniem

W Aurorze zmieści się aż siedem osób (trzy z przodu oraz cztery z tyłu), bo służy do biznesowych podróży w większych grupach. Zarówno nadwozie, jak i wnętrze auta jest wykończone lakierem oraz materiałami w biało-niebieskich barwach. Pozostałe dwa modele mieszczą w środku zaledwie po cztery osoby, włącznie z kierowcą i ochroniarzem albo sekretarzem.

Wykończenie kabiny modelu Nova kojarzy się bardziej z przepychem lat 80., bo tapicerce z brązowej skóry towarzyszy podłoga wykonana z kamienia szlachetnego nebula. Za to wersja Expanse jest w środku na wskroś nowoczesna. Dwie siedzące z tyłu osoby mają do dyspozycji między innymi telewizor o przekątnej 55 cali, który w dodatku jest półprzezroczysty, dzięki czemu jego ekran można oglądać z obu stron. Tak samo jak amerykański serial to ta odmiana Vulcanusa Venus podoba mi się wyjątkowo. Mógłbym takim odbywać intergalaktyczne podróże na co dzień, ale nie będę, i z aż dwóch powodów.

Niestety salonki firmy Vulcanus można kupić tylko w Chinach. Poza tym nie są tanie. Ich ceny zaczynają się od równowartości 216 000 dolarów. To oznacza, że nie są wiele tańsze od prawdziwego Maybacha. Za to znacznie bardziej oryginalne, przestronniejsze i równie komfortowe. Dba o to sprawdzona w boju konstrukcja Mercedesa klasy V z serii W447 z dobrym napędem i powietrznym zawieszeniem oraz ultraluksusowe wyposażenie, które dodaje Vulcanus.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.