Kampery od zeszłego roku, gdy rozpoczęła się pandemia przeżywają renesans. Z racji obaw przed koronawirusem jest to, co raz częściej wybierany sposób spędzania wakacji. Jednak część osób nadal uważa, że to nadal słaby sposób spędzania wolnego czasu. Loef ma swoje zdanie na ten temat i prezentuje swojego kampera, który może być elegancki, podobnie jak te wielkie autobusy, które wykorzystują amerykanie.
Kamper od Loefa zbudowany jest na bazie MAN-a TGE o długości 739 cm, dzięki czemu jest w stanie pomieścić do 10 osób. Przynajmniej tyle przewidziano siedzeń. Podzielono je na dwie przestrzenie do spożywania posiłków, każda po 5 miejsc. Jedna mieści się na przedzie auta i w jej skład wchodzą obrotowe fotele kierowcy i pasażera.
Druga strefa znajduje się na tyle. W jednym i drugim przypadku można otworzyć drzwi pojazdu, aby można było podziwiać widoki. Zarówno przednia, jak i tylna jadalnia na potrzeby odpoczynku mogą być w łatwy sposób przekształcone w sypialnie.
Loef zabezpieczył podróżujących w sprzęt, który z całą pewnością przypadnie tym, którzy lubią sami przygotowywać posiłki. Do dyspozycji oddana jest czteropalnikowa płyta oraz piekarnik. Jednak to nie wszystko. Spod tylnej części jadalno-sypialnej wysuwany jest ceramiczny grill, który można również przenosić w inne miejsce na kempingu.
Dla tych, którzy chcą później w spokoju usiąść i wypić coś mocniejszego znajdzie się również minibar (również wysuwany, zaraz obok grilla). Pomieści on dwie butelki, cztery szklanki i otwieracz z korkociągiem.
Z innych elementów wyposażenia znalazł się prysznic, toaleta ze spłuczką, osłona przeciwdeszczowa i szafka z lustrem. Kamper od Loefa nie jest tani. Producent twierdzi, że jego cena będzie od 110.000 do 125.000 euro.