Jeździłem na oponach z ryżu i butelek. Dostały trzy szóstki, ale nie ode mnie

Continentalowi udało się zrobić coś, do czego dążą wszyscy producenci opon. Firma wprowadza do sprzedaży pierwszą oponę wykonaną w przeważającej części z materiałów odnawialnych i po recyklingu. Już wiem jak się jeździ na UltraContact NXT.

Przemysł motoryzacyjny ma spory problem z oponami. Z jednej strony to najważniejszy element wyposażenia każdego pojazdu, bo tylko one zapewniają przyczepność i kontakt z nawierzchnią. Póki co samochody nie latają i jazda bez opon jest niemożliwa. Z drugiej strony opony mają spory negatywny wpływ na środowisko zarówno na etapie produkcji (wykorzystywanie pochodnych paliw kopalnych, emisja CO2), jak i eksploatacji (powstawanie szkodliwych pyłów i mikroplastików zanieczyszczających powietrze, glebę, a przede wszystkim morza i oceany). Z drugim będzie trudno sobie poradzić, bo ścieranie się ogumienia jest wynikiem interakcji z podłożem, można jednak zadbać o zdrowszy skład chemiczny tych drobinek. Jeśli o obie wymienione kwestie, niemiecki producent Continental właśnie osiągnął pewien przełom.

Zobacz wideo

Continental UltraContact NXT jest najbardziej ekologiczną oponą w regularnej sprzedaży

Continental UltraContact NXT to pierwsza opona w regularnej sprzedaży wykonana w 63-65 proc. z materiałów odnawialnych oraz uzyskanych w procesie recyklingu. Nieznaczne różnice w ich zawartości wynikają z rozmiarów opon. W przypadku mniejszych średnic procentowo większą wagę stanowią elementy, których wciąż nie da się wykonać w całkowicie zrównoważony sposób (przede wszystkim tzw. stopka). Oczywiście idealnie byłoby mieć oponę w 100 proc. wyprodukowaną z materiałów przyjaznych dla środowiska, ale póki co to niemożliwe. Mimo to Continental wykonał duży krok do przodu, realizując taki projekt nie w celach eksperymentalnych, ale aby wprowadzić go do produkcji seryjnej i regularnej sprzedaży. Jeszcze bardziej pozytywna wiadomość jest taka, że UltraContact NXT może być wytwarzany ze zrównoważonych materiałów na tej samej linii produkcyjnej, co pozostałe modele, a zastosowane w nim innowacje, będą stopniowo wprowadzane w miarę możliwości do innych modeli i linii opon tej marki. Najlepsze zostawiłem na koniec.

Nowy model Continental UltraContact NXT uzyskał trzy litery A na obowiązkowej etykiecie. To jak trzy szóstki w szkole, bo oznacza, że został doskonale oceniony w kluczowych kategoriach. Chodzi o niski poziom hałasu zewnętrznego, opory toczenia wpływające na efektywność paliwową oraz skuteczność hamowania na mokrej nawierzchni. To dowód, że ekologiczna konstrukcja nie wiąże się z żadnym kompromisem w kwestii bezpieczeństwa i komfortu. Obiektywna (zmierzona) ocena parametrów świadczy o tym, że jakość zastosowanych materiałów pochodzących z recyklingu oraz odnawialnych jest porównywalna lub nawet lepsza niż w przypadku zastosowania materiałów konwencjonalnych. Tak jest w teorii, a jak wygląda jazda na oponach UltraContact NXT w praktyce? Mogłem się o tym przekonać biorąc udział w testach tych opon w ośrodku niemieckiej firmy Contidrom w pobliżu Hanoweru.

Opona Continental UltraContact NXT
Opona Continental UltraContact NXT fot. ŁK

W nowej oponie Continental zawarł swoje dążenie do zrównoważonej produkcji

Zanim zdradzę swoje wrażenia z jazdy, chciałbym opisać, w jaki sposób Continentalowi udało się uzyskać tak wysoki współczynnik materiałów neutralnych ekologicznie. To wymagało sporych kosztów, wielu lat eksperymentów i pracy specjalistów, przede wszystkim inżynierów chemików. W UltraContact NXT zastosowano stal i gumę z recyklingu, żywice oparte na odpadach z przemysłu papierniczego i drzewnego, sadze z biologicznych, biocyrkulacyjnych i cyrkulacyjnych źródeł, krzemionkę z popiołu z łusek ryżowych i włókno poliestrowe z przetworzonych butelek PET (własna technologia ContiRe.Tex). Ekologia obejmuje także sam proces produkcji. Continental chwali się (i słusznie), że ogólnie w swoich fabrykach opon zużywa o 55 proc. mniej wody i 17 proc. mniej niż wynosi średnia w branży. Poza tym jest neutralna pod względem emisji CO2. Firma dąży do całkowitej neutralności środowiskowej, którą chce osiągnąć najpóźniej w 2050 roku.

To wszystko brzmi bardzo mądrze i pięknie, a dodatkowo interesuje coraz większy odsetek klientów, zwłaszcza tych młodszych. Są jednak i tacy, których interesują przede wszystkim dwie rzeczy: jak się na takich oponach jeździ oraz ile te wszystkie rozwiązania kosztują. Po jazdach na testowym torze w ośrodku Contidrom śmiem twierdzić, że właściwości nowych opon są bardzo dobre, przynajmniej na mokrej nawierzchni. Za odprowadzanie wody odpowiada bieżnik z dużą liczbą służących do tego specjalnych kanalików. Tego dnia akurat ciągle padał deszcze, więc nie uświadczyliśmy suchego asfaltu, ale w tak wymagających warunkach UltraContact NXT zachowywał się znakomicie. Subiektywnie zapewniał wysoką przyczepność do nawierzchni i co równie ważne, bardzo czytelnie sygnalizował kierowcy moment jej utraty.

Ciężkie mocne auto zachowywało się znakomicie na mokrej nitce toru testowego

Dzięki temu, jeśli przesadzimy z prędkością w zakręcie, zostaje spore pole do manewru, dzięki czemu łatwo naprawić swój błąd w ocenie warunków do jazdy. To imponujące, zwłaszcza że "zielone" opony Continentala były zainstalowane na bardzo wymagających samochodach. To elektryczne Kie EV6 GT, które po pierwsze ważą aż 2,2 tony, a po drugie ich silniki wysyłają do kół moment obrotowy o wartości 740 Nm. To się przekłada na maksymalną moc 585 KM i przyspieszenie do setki w 3,5 s. Opony UltraContact NXT znosiły brutalne traktowanie bez żadnej zadyszki, a dodatkowo samochód prowadził się na nich bardzo lekko i łatwo zmieniał kierunek jazdy. Można uznać, że ta ostatnia cecha to po części zaleta dobrej konstrukcji tego modelu auta, a po części zastosowanych opon, ale efektem była zaskakująco duża przyjemność płynąca z jazdy w tak trudnych warunkach. Jeśli podobnie przyjemnie jeździ się na ekologicznych Continentalach "po suchym", to nie mam żadnych pytań.

Dodatkowo mogliśmy przekonać się w innym już obiektywnym teście, że zmierzone wyniki oporów toczenia UltraContact NXT były o kilkanaście procent lepsze niż w przypadku sportowych opon SportContact 7. Dzięki temu można przejechać kilkadziesiąt kilometrów więcej bez ładowania oraz uzyskać większe przebiegi na jednym komplecie opon. Ile trzeba zapłacić za te wszystkie cechy?

Opona Continental UltraContact NXT
Opona Continental UltraContact NXT fot. ŁK

Czy klienci są gotowi zapłacić więcej za innowacyjny model Continental UltraContact NXT?

Nie można się spodziewać, że tak innowacyjny model opon będzie tańszy, niż ich odpowiedniki albo konkurenci wyprodukowani w tradycyjny, mniej przyjazny dla środowiska naturalnego sposób. Rynkowe ceny Continentali UltraContact NXT, są wyższe o około 30 proc. od takich samych opon bez trzech magicznych liter na końcu. To oznacza, że za popularny rozmiar 205/55 R 16, który otwiera ofertę NXT trzeba zapłacić wyraźnie ponad 500 zł, zamiast około 400 zł, za zwykłą oponę UltraContact. Częściowo jest tak, ponieważ to zupełna nowość i unikalny produkt na rynku. Dlatego można się domyślić, że najpierw ten model trafi do kierowców o największej świadomości ekologicznej albo do bogatszych, którzy mogą sobie pozwolić na taką fantazję. Zresztą jedno z drugim ma sporo wspólnego. Pocieszające jest to, że technologie, które debiutują w modelu UltraContact NXT z pewnością będą tanieć wraz ze wzrostem sprzedaży oraz pojawianiem się ich w kolejnych modelach opon Continentala.

Dobra wiadomość jest taka, że nowe opony Continental UltraContact NXT są dostępne w szerokiej "rozmiarówce" i nadają się do najróżniejszych aut, także elektrycznych. Tak jak na większości opon tej marki, na ściance bocznej jest umieszczony napis "EV Compatible", który oznacza, że nie należy się tym martwić. Continental uważa, że nie ma potrzeby produkowania specjalnych modeli opon do elektryków, bo te, które ma w ofercie, biorą pod uwagę ich wymagania i doskonale je spełniają. Na początku sprzedaży, czyli w pierwszych kwartałach 2024 roku model UltraContact NXT jest oferowany w 19 popularnych rozmiarach o średnicy obręczy od 16 do 20 cali. Oferta zaczyna się od wspomnianego 205/55 R 16, a kończy na 255/45 R 20. To znaczy, że można je założyć na koła starszych i nowszych modeli aut kompaktowych, klasy średniej w tym SUV-ów i elektryków, od Skody Octavii po Tesle Model Y oraz 3. Brakuje tylko naprawdę niskich profili od 40 proc. w dół. Jak w przypadku wszystkich modeli opon z linii UltraContact zastosowana mieszanka gumowa Yellow Chilli pozwala uzyskać wydłużone przebiegi, a specjalna konstrukcja bieżnika ma dbać o niski poziom hałasu i jego mało męczącą charakterystykę. Nie musimy wierzyć w te deklaracje na słowo, bo potwierdzają je trzy litery A na obowiązkowej etykiecie. Materiał powstał na wyjeździe sfinansowanym przez Continental Opony Polska Sp. z o.o. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść w publikacji.

Więcej o: