Jedno nie ulega wątpliwości. Zbędne kilogramy przekładają się na zużycie paliwa, o czym regularnie przypominają nie tylko eksperci motoryzacyjni. Nawet producenci samochodów zalecają w instrukcjach, by unikać wożenia zbędnego bagażu. Oczywiście część kierowców czuje się lepiej, jak zabierze na pokład przynajmniej zestaw podstawowych narzędzi. W niektórych samochodach z silnikami znanymi z nadmiernego apetytu na olej nie zaszkodzi mieć także pod ręką małej butelki na zapas. I to wszystko? Niekoniecznie.
Każdy kierowca ma swoje preferencje (szczególnie osoby, które liczą się z potencjalną naprawą auta w drodze). Gdy ruszam w trasę (szczególnie zimą) zwykle zabieram jedno opakowanie płynu do spryskiwaczy. W czasie zimy mam także pod ręką odmrażacz do szyb. A bez względu na sezon wożę ze sobą wielofunkcyjne narzędzie (multitool), apteczkę, zapas opasek zaciskowych (tzw. trytytki), taśmę izolacyjną, płyn do mycia szyb (oczywiście tylko wtedy, gdy nie ma mrozu), osłonę na przednią szybę czy rolkę papierowych ręczników kuchennych i rękawiczki. Część z tych rzeczy można zmieścić w schowku przed pasażerem czy pod podłokietnikiem. Większe jednak w bagażniku (zależnie od auta może to być wnęka przy nadkolu albo przestrzeń pod regulowaną półką bagażnika).
Oczywiście można także zainwestować w odpowiedni organizer samochodowy. W sklepach internetowych jest ich mnóstwo. Zależnie od marki (bywa, że nikt się do niego nie przyznaje) są to nie tylko materiałowe pojemniki, ale także nakładki na oparcie kanapy czy różne pomysłowe torby samochodowe. Do sesji zdjęciowej wybrałem kilka produktów marki Ultimate Speed (dostępna w sklepach Lidl i Kaufland) i Shell.
Największy materiałowy organizer (65,5 x 33,5 x 33 cm) z Lidla zajął większą część bagażnika w nowym Suzuki Swift. Pojemnik (sugerowana cena 29 zł) o pojemności aż 72 l wyposażono w kilka bocznych kieszeni, wzmocnione dno oraz rzepy do mocowania na wykładzinie do bagażnika. Do przechowania drobiazgów czy toreb z zakupami jest w sam raz. Choć producent deklaruje obciążenie do 13 kg, to nie wykorzystałbym pojemnika do przenoszenia rzeczy. Zapewne uchwyty szybko by się urwały. Stąd nieco solidniejszy, ale i droższy (cena ok. 70-80 zł za wersję z wnęką termiczną) jest pomysłowy organizer Shell (na zdjęciu jest starsza wersja z czerwoną kolorystyką i bez dodatkowej izolacji) z regulacją przy użyciu pasków i klamerek (można go złożyć, by z wersji dwukomorowej uzyskać tylko jedną).
Czy woziłbym w nich spory kanister z kilkoma litrami płynu do spryskiwacza? Niekoniecznie, chyba że pojemnik byłby zabezpieczony przed przewróceniem (wystarczy np. umieścić kilka rolek ręczników kuchennych). Gaśnicę wolałbym zaś trzymać w kabinie (w wielu samochodach praktyczny uchwyt montowany jest przy fotelu pasażera), a nie w bagażniku. Spory materiałowy pojemnik dobrze zaś sprawdził się jako miejsce na torby z zakupami ze sklepu spożywczego (przynajmniej nie ma ryzyka, że np. owoce wydostaną się z foliowej torebki i będą przemieszczać się po całym bagażniku).
Ciekawym gadżetem okazał się zaś wiszący organizer (również z Lidla i także w cenie 29 zł). Umieszcza się go na oparciu kanapy i mocuje przy użyciu rzepów i pasków wokół prętów zagłówków. Nie jest zbyt duży (87x42 cm), ale na podstawowe drobiazgi w sam raz (maksymalne obciążenie to ledwie 0,5 kg). W praktyce zmieścisz w nim opakowanie płynu do mycia szyb, rolę papieru, rękawiczki czy taśmy i opaski. Co ważne matę ze schowkami łatwo zdjąć, więc w razie potrzeby przewożenia większego ładunku (gdy trzeba np. złożyć kanapę) nie trzeba tracić zbyt wiele czasu na demontaż. Organizery samochodowe udostępniły Lidl i Shell Polska. Samochód Suzuki Swift udostępniło Suzuki Motor Poland.