To nie żart. Nissan opracował perfumy, które mają przypaść do gustu m.in. fanom driftu, palenia gumy i miłośnikom motorsportu. Nowy ekskluzywny zapach oficjalnie zadebiutuje podczas wyścigu Formuły E w Szanghaju, który odbędzie się w weekend 25-26 maja. W tym sezonie Nissan Formula E Team nieźle radzi sobie w wyścigach bolidów elektrycznych, zdobywając w zawodach już sześć miejsc na podium i jedno zwycięstwo, dzięki czemu obecnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Perfumy otrzymały oryginalną nazwę Smell My Dust (Poczuj Mój Kurz) i są wyjątkowo dziwną kombinacją aromatów. Jak informuje Nissan, zapach łączy w sobie nuty sakury (kwiat prezentowany na barwach samochodów wyścigowych) z zapachem resztek opon bolidów Nissan e-4ORCE 04 zespołu Nissan Formula E Team. Jakie jeszcze składniki wchodzą w skład mikstury trafiającej do różowego flakonu? Nissan nowy zapach opisuje następująco:
Główna nuta gałęzi kwiatu wiśni i rozmarynu została połączona z palonym cukrem i nutami drzewnymi. Rezultatem jest zapach, który ucieleśnia piękno kwiatu wiśni z dreszczykiem emocji i hartem zespołu wyścigowego
W tworzeniu nowego zapachu dla Nissana brała udział firma perfumeryjna z Szanghaju. Nissan twierdzi, że chiński rynek perfum przeżywa obecnie rozkwit za sprawą obsesji pokolenia Z (ludzie urodzeni po 1995 roku) na punkcie zapachów niszowych. Smell My Dust ma być zapachem sukcesu i produktem, za którego sprawą Nissan dotrze do nowego pokolenia potencjalnych fanów wyścigów bolidów elektrycznych.
Smell My Dust jest kolejnym produktem w linii aromatycznych zapachów motoryzacyjnych Nissana. Japońska marka w asortymencie posiada jeszcze perfumy i dezodoranty o nazwach: 350Z, Armada, GTR i Patrol. Bardziej klasyczne zapachy wód toaletowych mają nazwy: Classic, Energy, Oudy, Voyage. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta.