Prawdziwie czołgi to śmiercionośne maszyny, ale pojazd ze zdjęć został wykonany z drewna włącznie z jego armatą, która na szczęście jest bezużyteczna. Ojca kilkulatka zainspirowała popularna gra "World of Tanks". Jeden z występujących tam czołgów to Stridsvagn 103 (Strv 103) opracowany w latach 60. Stridsvagn 103 to ciekawy pojazd, bo mimo mylącej nazwy (Stridsvagn to po szwedzku po prostu czołg) zgodnie z definicją nawet nie jest czołgiem.
Więcej wiadomości o ciekawych gadżetach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pomysł na opracowanie pierwszego ciężkiego szwedzkiego czołgu narodził się pod koniec lat 50. w czasie eskalacji tzw. zimnej wojny, czyli okresu napięcia pomiędzy zachodem a blokiem wschodnim państw socjalistycznych w drugiej połowie XX wieku. Wiązała się z tym gotowość do działań wojennych i militarny wyścig zbrojeń.
Jednym z jego skutków był Stridsvagn 103, szwedzki czołg, który nawet nie jest czołgiem, bo nie ma obrotowej wieży. Żeby wycelować jego działem kalibru 105 mm, trzeba manewrować całym pojazdem gąsienicowym albo uruchomić hydropneumatyczne zawieszenie, które pozwalało na przechylanie czołu w czterech kierunkach. Takie rozwiązanie zostało użyte w celu obniżenia jego masy.
W latach 1966-1971 powstało 300 sztuk czołgów Stridsvagn 103, które stanowiły podstawowe wyposażenie szwedzkich wojsk pancernych. Swoją popularność w grze "World of Tanks" ten model zapewne zawdzięcza nietypowej konstrukcji. Opróćz braku wieży interesujący jest też klinowy kształt nadwozia o niedużej (1,9 m) wysokości.
Pewnie dlatego pomysłowy konstruktor z Wietnamu i autor kanału YouTube "ND — Woodworking Art" zabrał się właśnie za oryginalny czołg-nieczołg Stridsvagn 103. Efektem jest wyjątkowy jeżdżący model i ogromna radość syna. Podstawę konstrukcji stanowi stalowa spawana rama przestrzenna. Tak jak oryginał drewniany czołg ma osiem kół, ale w przypadku repliki zamiast potężnego silnika Diesla o mocy 740 KM napęd zapewnia elektryczny motor.
Wszystkie panele poszycia nadwozia oraz zewnętrzne elementy zostały wykonane z niesamowitą precyzją z drewna, bo w tworzeniu takich konstrukcji specjalizuje się autor kanału na YouTube. To nie pierwszy drewniany czołg, który wykonał, ale ten wygląda wyjątkowo imponująco.
A jak jeździ! Syn konstruktora nie posiadał się z radości, kiedy go ujrzał, a potem przystąpił do testowania na terenie osiedla mieszkalnego. Zaprojektowanie i wykonanie takiego pojazdu zajęło aż 79 dni. Musiało kosztować mnóstwo wysiłku oraz sporo pieniędzy, ale radość zachwyconego dziecka była dla jego autora najlepszą nagrodą.