Dyskretne hobby prezydenta Rosji. Zegarek Putina nosi syn pasterza z Tuwy

Prezydent Rosji lubi pieniądze, co nie współgra z wizerunkiem sługi narodu. Dlatego unika informowania obywateli o swoich posiadłościach i jachtach, ale jego kosztowne zegarki można oglądać w trakcie każdej transmisji telewizyjnej. Niektóre są warte setki tysięcy dolarów.

Kolekcjonowanie ekskluzywnych zegarków to hobby tylko dla bogaczy. Jest wyjątkowe, bo samochody, samoloty, jachty i luksusowe dacze cieszą tylko wówczas, kiedy w nich jesteś, a zegarek można mieć przy sobie nawet w bunkrze. Poza tym, w porównaniu z pozostałymi insygniami bogactwa, kosztowne czasomierze mniej kłują w oczy.

Więcej na temat wojny w Ukrainie piszemy na Gazeta.pl

Ceny zegarków, które nosi Władimir Putin, są absurdalne. Najtańszym czasomierzem, jaki zakłada na nadgarstek prezydent Federacji Rosyjskiej jest szwajcarski Blancpain Leman Aqua Lung Grande Date. Kosztował około 12 tys. dolarów i Putin nosi go na co dzień. To już czwarty egzemplarz, bo prezydent lubi w geście wspaniałomyślności oddawać je przypadkowym obywatelom. Zrobił tak dwa razy, zawsze przed obiektywami czujnych kamer rosyjskiej telewizji.

Teraz zegarek Putina nosi robotnik tulskiej fabryki broni i syn pasterza z Tuwy. Trzeci egzemplarz Blancpaina Aqua Lung Putin wrzucił w 2010 r. do płynnego betonu w czasie budowy elektrowni wodnej na rzece Bureja, koło granicy z Chinami. Zrobił to "na szczęście", ale czwartej sztuki Aqua Lung Grande Date, pewnie nikomu nie odda, bo szwajcarska firma Blancpain zakończyła produkcję tego modelu w 2020 roku.

Krążące po świecie zegarki Blancpain Aqua Lung Grande Date w drugim obiegu osiagąją ceny rzędu 100 tys. złotych. Dlaczego tak dużo? Blancpain jest stosunkowo mało znaną, ale bardzo cenioną marką. Według niektórych źródeł to najstarszy producent zegarków na świecie. Blancpain istnieje od 1735 roku, robił zegarki francuskich dla pilotów (seria Air Command) i jeden z pierwszych modeli dla płetwonurków (słynny Fifty Fathoms).

 

Najdroższy zegarek Władimira Putina kosztuje ponad milion dolarów

Jeśli kogoś szokuje taka cena, niech lepiej głębiej usiądzie w fotelu, bo to dopiero początek. Ulubione firmy Putina, to producenci z zegarkowego Olimpu. Pierwszym jest szwajcarska manufaktura Patek Phillipe, drugim niemiecki A. Lange & Sohne. Ciekawostka: Patek Philippe został założony przez emigranta z Polski, Antoniego Norberta Patka herbu Prawdzic. Był oficerem 1. Pułku Strzelców Konnych za bohaterstwo w Powstaniu Listopadowym odznaczonym złotym Krzyżem Virtuti Militari.

Razem z czeskim wspólnikiem Franciszkiem Czapkiem emigrował do Genewy i w 1839 założyli firmę Patek, Czapek & Cie. Po sześciu latach zbankrutowała, ale Patek znalazł innego partnera. Wspólnie z wynalazcą zegarka kieszonkowego Jean'em Adrienem Philippe w 1844 r. założył firmę Patek Philippe.

Putin miał co najmniej trzy Patki. Model 5208P Grand Complication to jeden z najbardziej skomplikowanych zegarków w historii tej marki. Jest wyposażony w chronograf (mechaniczny stoper), repetycję minutową (sygnał dźwiękowy) i wieczny kalendarz, który pokazuje właściwą datę aż do 2100 roku.

W 2017 r. został wystawiony na sprzedaż przez dom aukcyjny Antiquorum. Administracja Kremla oficjalnie zaprzeczyła, że należy do prezydenta Rosji, ale na karcie gwarancyjnej było jego imię i nazwisko. Cena takiego modelu to ok. 1,15 mln dolarów.

 

Na ręku Putina widziano też co najmniej dwa inne modele Patek Philippe: Perpetual Calendar w kopercie z 18-karatowego złota i skromniejszy model z eleganckiej linii Calatrava. Po sprzedaży modelu 5208P perłą w kolekcji prezydenta Rosji pozostaje niesamowicie rzadki zegarek A. Lange & Sohne Tourbograph Perpetual "Pour le Merite".

Chronometr z tourbillonem, chronografem, fazami księżyca i wiecznym kalendarzem wykonany z platyny kosztuje mniej więcej 560 tys. dolarów. Jego mechanizm jest złożony z 684 elementów. Powstało tylko 50 takich zegarków. Władimir Putin miał go na ręku, kiedy podpisywał aneksję Krymu w 2014 r., widocznie zakłada go na wyjątkowe okazje.

Co jeszcze kryje się w szufladach Putina? Rosyjski prezydent nie chwali się swoimi zbiorami, ale uważni obserwatorzy spostrzegli czasomierze marek: F.P. Journe, Breguet i Blancpain. W czasie ostatnich wystąpień telewizyjnych miał na nadgarstku zegarek właśnie tej marki, swój ulubiony model Leman Aqua Lung Grande Date.

Najwyraźniej Patek Philippe jest dobry na czas pokoju, a Blancpain na czas wojny. Nawiasem mówiąc, zegarek w transmisji "na żywo" z 21 lutego pokazywał zupełnie inną godzinę, niż powinien. To znaczy, że albo Putin nie umie korzystać zegarka, albo konferencja była nagrywana wcześniej i została zmontowana z kilku różnych materiałów.

 

Mały Wołodia w podstawówce jako jedyny miał na ręku zegarek

Skąd się wzięło zamiłowanie rosyjskiego prezydenta do luksusowych czasomierzy? To popularna rozrywka bogaczy, ale są też inne powody. Lektura książki "Putin. Człowiek bez twarzy" pozwala poznać warunki, w jakich kształtował się charakter i osobowość przywódcy Rosji. Według Mashy Gessen, autorki biografii słynnego Rosjanina, mały Wołodia wychowywał się wśród lumpenproletariatu, ale już w podstawówce jedyny w klasie miał zegarek.

Dlaczego w kwestii słabości do drogich zegarków Władimir Putin woli zachować dyskrecję? Jako prezydent Federacji Rosyjskiej zarabia oficjalnie mniej niż dziewięć milionów rubli. Jeszcze niedawno to było około 470 tys. zł. Z każdym dniem ta kwota maleje, ale nawet niezależnie od tego Putin musiałby nie jeść przez kilka lat, żeby dokonać wymienionych zakupów. Jak w takim razie jest w stanie sobie pozwolić na tak kosztowne hobby? Nieoficjalnie się mówi, że Władimir Putin to jeden z najbogatszych ludzi na świecie i ukrywa swoje dochody w majątkach zaufanych ludzi z najbliższego otoczenia.

Jest jeszcze drugi powód, aby się nie chwalić takim kolekcjonerstwem. Patriotycznie byłoby nosić zegarek jednej z rosyjskich firm: Rakieta, Wostok, Poljot albo Szturmańskie. Im dalej od Moskwy, tym częściej można je zobaczyć na rękach Rosjan. Widocznie ich prezydent ma inny gust. Poza tym wyglądałby źle w towarzystwie oligarchów, w którym obraca się na co dzień. Dlatego w przypadku prezydenta Rosji doskonale sprawdza się zasada: jeśli chcesz wiedzieć, czy polityk jest uczciwy, spójrz na jego nadgarstek.

****

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule:

Więcej o: