Dwóch wyjątkowych producentów, szwajcarskiego i brytyjskiego, łączy bardzo wiele. Poza śmiałą, bezkompromisową luksusową estetyką również zamiłowanie do precyzji, wysokiej jakości oraz szczegółów. Nawet biorąc pod uwagę te cechy, zaprezentowany ostatnio model jest wyjątkowy.
Nowy czasomierz kosztuje dokładnie 49 tys. euro. Z dodatkowym paskiem pewnie będzie równe 50. Oczywiście jest wykonany w całości przez Breitlinga, ale pasuje doskonale do nadgarstka właściciela Bentleya. Jego pełna nazwa brzmi: Breitling Premier B21 Chronograph Tourbillon 42 Bentley Limited Edition.
To współczesna interpretacja klasycznego modelu z lat 40. ubiegłego wieku. Oryginał był dziełem Willy'ego Breitlinga, wnuka założyciela marki. Zgadnijcie jakim samochodem jeździł w połowie XX wieku. Oczywiście był marki Bentley. Nowy czasomierz jest wyjątkowy również z innych względów.
W jego mechanizmie zastosowano rzadkie i kosztowne rozwiązanie zwane Tourbillon. To klatka, w której umieszcza się balans zegarka, odpowiadający za precyzyjne taktowanie, które nadaje rytm tzw. werkowi. Od powtarzalności rytmu zależy dokładność mierzenia czasu. Tourbillon wymyślił genialny zegarmistrz Abraham-Louis Breguet na początku XIX w.
Jego zadaniem było powolne obracanie koła balansowego wokół własnej osi, po to, żeby zwiększyć jego precyzję eliminując wpływ grawitacji oraz innych sił, które mogą go wytrącać z idealnego rytmu. Tourbillon wykonuje zwykle pełny obrót wokół własnej osi w ciągu minuty.
To bardzo skomplikowany mechanizm, który jest szczytowym osiągnięciem zegarmistrzowskiej sztuki. Do czasu pojawienia się mechanicznych zegarków chińskich marek, można było go znaleźć wyłącznie w najdroższych modelach prestiżowych szwajcarskich i niemieckich producentów. Bo jego głównym celem jest właśnie podniesienie prestiżu.
Breitling Premier B21 Chronograph Tourbillon 42 Bentley Limited Edition ma więcej ciekawych cech. Tarczę wykończono klasycznym motoryzacyjnym kolorem british racing green. Koperta została wykonana z 18-karatowego złota i zapewnia wodoszczelność klasy 100M, a ukryty w środku kaliber B21 ma certyfikat chronometru COSC oraz rezerwę chodu wynoszącą 55 godzin.
Średnica koperty nowego modelu to uniwersalne 42 mm. Jej dekielek jest wykonany ze szkła, dzięki czemu można podziwiać pracę mechanizmu. Koperta została połączona ze skórzanym paskiem. Powstanie tylko 25 takich czasomierzy. Znacznie mniej niż samochodów marki Bentley.