Bez sztucznej inteligencji ani rusz? Amerykanie wykorzystali jej możliwości, by poprawić jakość zdjęć i map w popularnych usługach Google. W praktyce skorzystają na tym użytkownicy Google Earth, Google Maps oraz Street View. Wszystko po to, by widoczne warstwy map i zdjęć prezentowały się jeszcze lepiej niż do tej pory.
Amerykanie przyznali, że jakość zdjęć satelitarnych widocznych w Google Earth i Google Maps nie była taka jak oczekiwano. Stąd spora aktualizacja nie tylko samej bazy danych. Poprawiono także istniejące fotografie, by zyskać bardziej wyostrzone i jaśniejsze obrazy. Jak to zrobiono? Google chwali się nową technologią Cloud Score+, by usunąć ze zdjęć wszelkie niepożądane obiekty. A na liście „persona non grata" znalazły się chmury i wszelkie cienie widoczne na powierzchni gruntu. Na tym nie koniec. Dzięki nowej technologii poradzono sobie także z widoczną mgłą i zamgleniami, które znacząco pogarszały jakość fotografii.
Jak zyskać dostęp do zmodyfikowanych ujęć? W przypadku Google Maps wystarczy kliknąć ikonę warstw widoczną w górnej prawej części ekranu (tuż pod wyszukiwarką). Prócz domyślnego trybu kolorowej mapy znajdziesz zdjęcia satelitarne oraz ukształtowanie terenu. Prócz tego dostępne są różne dodatkowe warstwy jak np. natężenie ruchu drogowego, transport publiczny, budynki 3D czy jakość powietrza. Jest również dostęp do popularnej funkcji Street View, która także przeszła modernizację.
Zdjęcia Street View zaktualizowano dla wielu regionów świata. Zmiany (w mniejszym lub większym stopniu) objęły łącznie niemal 80 państw. Najwięcej ułatwień odczują podróżujący w takich krajach jak m.in. Australia, Argentyna, Brazylia, Francja, Hiszpania, Japonia, Meksyk, Serbia czy Szwajcaria. Skupiono się nie tylko na atrakcjach turystycznych, ale także nawet na ulicach wielu miast, by ułatwić przemieszczanie się i odnajdywanie określonych lokalizacji (wliczając bary, sklepy czy różne miejsca użyteczności publicznej). To w dużej mierze zasługa nowocześniejsze sprzętu. Amerykanie chwalą się bowiem nowym bardziej kompaktowym aparatem, który wprowadzono do floty samochodów, innych pojazdów i specjalnych przenośnych plecaków już w połowie 2022 r. Oczywiście na efekty jego zastosowania trzeba było poczekać wiele miesięcy.
Wraz z nowymi zdjęciami Google rozszerza także bazę archiwalnych fotografii, by porównać zmiany w przyrodzie czy urbanistyce. Stąd m.in. podgląd portu w San Franciso z czasów przedwojennych. Na podobne atrakcje można także liczyć już niedługo w Polsce. Na liście miast objętych nową usługą pojawiła się także Warszawa (dostęp do zdjęć z lat 30.). Kiedy zobaczymy przegląd dawnych fotografii stolicy? Google na razie ograniczył się do stwierdzenia, że nowa kolekcja w dla wersji online i mobilnej pojawi się już wkrótce.