Po co płacić, skoro można mieć za darmo? To jedna z podstaw sukcesu Google Maps, który na dobre odmienił rynek mobilnej i samochodowej nawigacji. Prosta bezpłatna nawigacja działa całkiem nieźle, ale nie jest wolna od wad. Stąd zawsze można sięgnąć po alternatywne darmowe propozycje. W przypadku polskich kierowców w czołówce są takie programy jak Yanosik i Waze, które stanowią udane połączenie ostrzegaczy drogowych z nawigacją. Na liście jest też m.in. darmowy AmiGO.
A co zrobić, jeśli nie chcesz Google Maps, Waze czy Yanosika? Pozostaje zapłacić za płatne programy jak np. AutoMapa, NaviExpert, Navitel, TomTom czy Sygic albo polować na specjalne okazje. Nie jest tajemnicą, że co jakiś czas niektórzy dostawcy udostępniają swoje programy za darmo. Tak było np. w przypadku NaviExperta, który jeszcze w zeszłym roku był oferowany jako upominek przy okazji zakupu ubezpieczenia czy abonamentu na telefon. Dożywotnią licencję na AutoMapę otrzymali nabywcy telefonów Huawei. Z akcjami dla nowych klientów startował także TomTom. W tym roku holenderska firma również przygotowała stosowną ofertę. Jaką? Roczna licencja za 0 zł.
Jak skorzystać z darmowej licencji? Wystarczy wejść do internetowego sklepu TomTom (najlepiej przez przeglądarkę, gdyż kod np. w AppStore nie działa), założyć konto użytkownika i przy zakupie licencji na aplikację TomTom GO wpisać kod TOMTOMBILD2024 (to kod wygenerowany dla czytelników niemieckiego dziennika BILD). Tyle i aż tyle, by zyskać rabat 100 proc. (standardowa cena wynosi 92,99 zł za rok). Gdy już ściągniesz program do telefonu (działa na Android i iPhone) zaloguj się do konta użytkownika TomTom (to samo, które wskazałeś przy zakupie). Kuszące, nieprawdaż?
Gdzie tkwi haczyk? Aby skorzystać z promocji trzeba podać dane swojej karty płatniczej lub innej metody płatności (Paypal, Google Pay). Za rok konto zostanie wówczas obciążone odpowiednią kwotą za przedłużenie subskrypcji (oczywiście zawsze można ją wcześniej anulować). A to nie wszystko.
Można sobie zadawać pytanie, dlaczego TomTom udostępnia swoją płatną aplikację na tak długo i rezygnuje z płatnych subskrypcji. Na jednym straci, ale na drugim zyska! Nie jest tajemnicą, że każdy kolejny użytkownik nawigacji to cenne źródło danych o ruchu drogowym. Tym samym TomTom może znacząco powiększyć bazę źródeł informacji o natężeniu ruchu i prędkościach przejazdów. A takich danych nigdy dość.
A jak się jeździ z nawigacją TomTom GO? Dość wygodnie. Od czasu do czasu sięgam po program TomTom GO w iPhone, by sprawdzić, jak zmieniły się mapy, serwis informacji drogowych czy menu. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze. Bez trudu zatem znajdziesz cel i szybko otrzymasz sugerowaną trasę. Mocną stroną TomTom jest dość przewidywalne prowadzenie i skuteczne omijanie korków. Pod tym względem aplikacja mniej zaskakuje kierowcę niż Google Maps. Nie jest jednak wolna od wad. Niekiedy trzeba długo czekać na uwzględnienie niektórych mniejszych inwestycji drogowych. Za to w przypadku kluczowych głównych dróg firma reaguje dość szybko. Dobrym przykładem jest przebieg autostrady A2 na wschód od Warszawy. Jest już ona widoczna na mapach i gotowa do odblokowania jak tylko prace budowlane zostaną zakończone i drogowcy udostępnią ją do ruchu.