Zestaw audio Base Performance. Już sama nazwa źle mi się kojarzy. Volvo okazało się tak skąpe, że bazowy zestaw audio Base Performance w XC40 to ledwie 3 głośniki. Trzy! Szwedzi powinni się wstydzić. Niewykluczone, że to celowe działanie, by zmusić klientów do ochoczego klikania w konfiguratorze. Krok wyżej jest już bowiem zestaw określony jako "audio dużej mocy". Co się za tym kryje? Na pewno koniec skąpstwa, gdyż zafundowano 8 głośników i 7-kanałowy wzmacniacz o łącznej mocy 250 W (to wciąż niedużo jak się podzieli pomiędzy wszystkie głośniki). Na tym nie koniec.
Można jeszcze wybrać lepszą i odpowiednio droższą opcję, czyli nagłośnienie firmowane przez renomowany Harman Kardon (dopłata ok. 3,1 tys. zł). A to oznacza aż 13 głośników, 12-kanałowy wzmacniacz o sumarycznej mocy 600 W i subwoofer. Opis niezły i zachęcający. Pora na zimny prysznic. Zerknij na schemat instalacji.
Dlaczego schemat jest tak ważny? Od razu widać, z czym musieli mierzyć się inżynierowie Harman Kardon. Po prostu Volvo maksymalnie utrudniło im pracę. Chcemy miejsca w przednich drzwiach na głośniki – pewnie powiedzieli akustycy. Zapomnijcie – odpowiedziało Volvo. A przestrzeń w podłodze bagażnika na subwoofer? Nej – to szwedzkie nie. Koniec negocjacji.
W branży instalatorów audio zwykle używa się określenia – to była niezła rzeźba. Albo — zespół akustyków musiał się nieźle nagimnastykować. Wyzwaniem stało się uzyskanie porządnego basowego fundamentu, który zapewniają solidne 16 cm woofery w drzwiach. Skoro w drzwiach ważniejsza była kieszeń na drobiazgi i miejsce na większą butelkę to nie pozostało nic innego jak sięgnąć po większy głośnik i kombinować. Spory 20 cm woofer ostatecznie wbudowano w deskę rozdzielczą po stronie pasażera. Ale to wciąż za mało! Stąd decyzja, by tuż za tylnym nadkolem wcisnąć 20 cm głośnik ustawiony w pozycji pionowej. To oczywiście subwoofer. Innymi słowy, dwie dwudziestki musiały zastąpić cztery szesnastki w drzwiach przednich i tylnych. Okazało się, że to wciąż za mało.
Sięgnięto zatem po parę głośników 15 cm (tzw. midwoofer, czyli średnio-niskotonowy). Te zainstalowano w tylnych drzwiach. Do tego jeszcze 10 cm głośnik centralny w desce rozdzielczej, para 80 mm średniotonowych w tylnych słupkach, para 10 cm wysoko w przednich drzwiach oraz dwie pary 19 mm wysokotonowych. Wszystko oczywiście spięte z wielokanałowym wzmacniaczem o sumarycznej mocy 600 W.
Głośniki to nie wszystko. Trzeba było uzbroić się w odpowiednią technologię. Stąd coraz częściej używana w branży automatyczna regulacja poziomu, by uniknąć nadmiernych zniekształceń, cyfrowy procesor dźwięku z techniką Quantum Logic (ułatwia kreowanie sceny dźwiękowej i bardziej przestrzennego dźwięku) i algorytmami od Dirac Technologies (niwelowanie różnic w jakości poszczególnych źródeł dźwięku).
Jak to wszystko gra? Zadziwiająco dobrze jak na tak nietypowy zestaw audio. Niemniej wprawił mnie w zakłopotanie. Wiele bowiem zależy od muzyki jak i specjalnych nagrań testowych. Część z nich lepiej brzmi przy włączonym trybie surround, a pozostałe, gdy wyłączymy funkcję dźwięku dookólnego. Prawdziwe pomieszanie z poplątaniem.
Co należy wiedzieć? Teoretycznie szanse na wierniejsze i bardziej wyważone brzmienie są po wyłączeniu trybu surround. Wówczas łatwiej o skojarzenia z klasycznym stereo. Sęk w tym, że wystarczy posłuchać kilku specjalnych nagrań testowych, by przekonać się, że na zwężonej scenie dźwiękowej panuje chaos. Na osłodę pozostaje jednak solidniejszy niski bas.
A co się stanie, gdy skorzystasz z opcji surround? Scena dźwiękowa znacząco się powiększa (wzdłuż i wszerz) i porządkuje, co sprawia, że słuchanie muzyki (szczególnie bardziej nastrojowych nagrań, muzyki filmowej czy nawet koncertów) staje się bardziej przyjemne. Słabną jednak tony niskie. Oczywiście efekt dźwięku przestrzennego można regulować, więc przy zwiększeniu do maksimum wyraźniej będą akcentowane głośniki z tyłu. A to nie wszystko.
Im więcej czasu spędzałem z nagłośnieniem w XC40 tym przybywało skrajnych uczuć. Łatwiej było nacieszyć się całkiem przyjemnym dla ucha dość soczystym i wystarczająco dynamicznym brzmieniem z całkiem solidnym basowym fundamentem. Wystarczyło jednak uważniej wsłuchać się szczególnie w tony niskie, by przekonać się, że zespół Harman Kardon bardzo się natrudził, by wycisnąć z głośników wszystko, co możliwe. Niestety przy wielu nagraniach (szczególnie pop z lat 80) łatwo usłyszeć, że głośniki pracują na granicy swoich możliwości, a brzmienie niekiedy przypomina subwoofer umieszczony w pustym wiadrze. Sam niekorzystny efekt jest maskowany jak tylko się da. Zapewne dlatego zrezygnowano z oddzielnej regulacji tonów średnich. Wówczas trudno byłoby zamaskować skromne możliwości dość małych głośników średniotonowych. Niestety.
Konkluzja? Najwięcej przyjemnych wrażeń uzyskałem przy włączeniu opcji surround i zwiększeniu efektu do połowy skali. Przy okazji nieznacznie dodałem tonów niskich i wysokich w dwuzakresowym korektorze. Przy takim ustawieniu szczególnie delektowałem się satysfakcjonującymi głosami wokalistek i wokalistów z nagrań ze streamingu (Spotify w trybie najwyższej jakości) oraz własnej kolekcji plików audio w bezstratnym formacie Apple. Określenie delektowałem się nie jest przesadą. Wciąż bowiem nie mogę wyjść z podziwu jak dobrze wybrnął zespół Harman Kardon z zadania na miarę mission impossible. W materiale wykorzystano samochód Volvo XC40 udostępniony przez Volvo Polska.