W czasach, gdy wielkie wystawy samochodowe tracą na znaczeniu i są coraz częściej odwoływane, Japończycy tak łatwo się nie poddają. Stąd w Tokio startuje kolejna edycja historycznego salonu (pierwsze Tokyo Motor Show odbyło się w połowie lat 50.) pod nazwą Japan Mobility Show (na miejscu jest wysłannik Moto.pl). Dla rodzimych producentów to doskonała okazja, by pokazać, nad czym pracują ośrodki badawcze. Wśród nich nie mogło zabraknąć Toyoty.
Czym chwali się jeden z największych producentów samochodów na świecie? Toyota przywiozła na salon wiele konceptów. Wśród nich dwie samochodowe legendy przygotowane z myślą o elektromobilności, łazik księżycowy oraz niezwykły projekt kierownicy i kokpitu przyszłości. Jest co podziwiać.
Toyota Hilux doczeka się elektrycznego następcy. Land Cruiser też
W Tokio debiutują wizje dwóch ważnych modeli Toyoty: Land Cruiser i następca jednego z najpopularniejszych pikapów świata, czyli modelu Hilux. Oba oczywiście elektryczne, gdyż nawet Japończycy przyznają, że nie ma już odwrotu od elektromobilności. Oba równie duże. Land Cruiser i pikap to modele z nadwoziami o długości ponad pięciu m. W przypadku terenowego konceptu przestrzeń zagospodarowano tak, by zmieścić aż siedem miejsc. W potencjalnym następcy Hiluxa zmieści się zaś pięć osób (tzw. podwójna kabina) i sporo bagażu na osobnej pace.
Niestety Toyota nie zdradza zbyt wielu szczegółów technicznych. Pozostaje zatem wierzyć na słowo, iż nowe projekty to pojazdy o "wysokiej trwałości i komforcie jazdy", "wszechstronnej przestrzeni na pokładzie" i "stabilnym prowadzeniu" (cytaty z materiału prasowego). Tyle i aż tyle.
Jakie wrażenia będą mieli kierowcy, którzy sprawdzą koncept nowej kierownicy NEO? Inżynierowie Toyoty połączyli bowiem koncepcję wolantu z rozwiązaniami znanymi z motocykli. Stąd kierownica o wyjątkowym, bardziej kanciastym profilu połączona z dwoma manetkami do sterowania przyspieszeniem i hamowaniem. Domyślam się, że motocykliści będą zachwyceni. A co z kierowcami, którzy nigdy wcześniej nie doświadczyli jazdy jednośladem? To dobre pytanie. Toyota przekonuje, że rozwiązanie opracowano także z myślą o łatwym przystosowaniu pojazdów do potrzeb osób z niepełnosprawnością dolnych kończyn. W tej kwestii trudno się nie zgodzić z japońskimi inżynierami.
Otwartą kwestią pozostaje, czy koncepty (albo ile z pomysłów zastosowanych w pilotażowych projektach) trafią do produkcji seryjnej. Z historii wynika, że zwykle przynajmniej część projektów pokazanych w formie prototypów znalazła zastosowanie w produktach przeznaczonych na rynek konsumencki. Toyota zapewne nie będzie wyjątkiem.
