• Link został skopiowany

Chińscy kierowcy są wściekli na system DMS. "Ja nie usypiam, tylko mam mniejsze oczy!"

DMS to skrót od: Driver Monitoring System. W nowoczesnych samochodach elektronika bada poziom zmęczenia kierowcy, tylko w Chinach... czasem średnio jej to idzie.
Xpeng P7 i chiński bloger DerekTLM
fot. Moto.pl, Xpeng, Weibo

Więcej technologicznych ciekawostek znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Różnorodność jest piękna. Świat byłby bardzo nudny, gdyby wszyscy wokół nas byli tacy sami. Mądrzy ludzie wiedzą to od dawna. Teraz trzeba nauczyć tego samego "mądre" samochody. We współczesnych autach jest coraz więcej elektroniki, ale za oprogramowanie i kalibrację wciąż odpowiadają ludzie.

Chiński portal CarNewsChina poinformował, że tamtejszy bloger śledzony przez 300 tys. osób jest wściekły. System DMS w jego aucie sądzi, że przysypia w czasie jazdy. Rzeczywistą przyczyną jest najprawdopodobniej inny kształt oczu Azjatów, który elektronika identyfikuje jak mrużenie ich przed zaśnięciem.

Najciekawsze jest to, że chodzi o samochód chińskiej produkcji. To model marki Xpeng. Bloger funkcjonujący w sieci pod aliasem DerekTLM narzekał na swoje kłopoty w portalu Weibo, chińskim odpowiedniku Facebooka.

W swoim poście oznaczył prezesa Xpeng Motors, He Xiaopenga. Pyta go: "Czy my, ludzie o małych oczach, nie zasługujemy na korzystanie z pilota nawigacyjnego?". Problem polega na tym, że gdy układ monitorujący stan uwagi kierowcy wykrywa, że zasypia, natychmiast go alarmuje, a dodatkowo wyłącza wszystkie systemy autonomicznej jazdy wspomagające człowieka.

Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. fot. Xpeng

"Chińska Tesla" nie rozpoznaje obywateli Państwa Środka

Jeśli to się powtarza co chwilę bez powodu, musi być bardzo irytujące. Pewnie nie napisalibyśmy na ten temat ani słowa, gdyby przypadek DerekTLM był pojedynczy, ale tak nie jest. Natychmiast pojawiły się komentarze osób, które mają podobne problemy.

Wśród nich znalazł się jeszcze popularniejszy bloger motoryzacyjny Chang Yan "CY", którego obserwuje 1,2 miliona fanów. To już było zbyt wiele i szef firmy Xpeng Motors musiał zareagować. Oznaczył w poście osobę odpowiedzialną w swojej korporacji za systemy elektroniczne pilnujące bezpieczeństwa. Sprawa jest rozwojowa.

Xpeng powinien szybko naprawić ten błąd, zwłaszcza że samochody tej firmy mają opinię dopracowanych i nowoczesnych. Xpeng produkuje elektryczne limuzyny oraz SUV-y i bywa nazywany "chińską Teslą". Również dlatego, że firma Elona Muska oskarżyła ją o kradzież własności intelektualnej. Chiński producent rzekomo skopiował fragmenty kodu źródłowego Autopilota. Dodatkowo niektóre modele (np. Xpeng P7) są łudząco podobne do aut Tesli.

Ironią losu jest fakt, że system DMS chińska firma musiała opracować samodzielnie. Na pewno nie skopiowała go od Tesli, bo Musk nie jest fanem tego rozwiązania. Jego obecność w autach tej marki dopiero niedawno wymusiły amerykańskie agencje zajmujące się BRD. Może właśnie dlatego analogiczny układ w Xpengu działa źle?

Podobno w Chinach tylko w 2021 r. sprzedało się 550 tys. aut wyposażonych w układ DMS. To oznacza wzrost popularności tego rozwiązania o prawie 229 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Ciekawe w ilu samochodach Państwa Środka układ pilnujący, czy kierowca przypadkiem nie zasypia, funkcjonuje poprawnie?