Honda AWV wygląda skromnie, ale ma spore możliwości. Po pierwsze została wyposażona w innowacyjne podwozie o dużych możliwościach terenowych. Honda zaczerpnęła ja ze swojego terenowego pojazdu klasy UTV zwanej "też side-by-side".
Lubisz nowinki technologiczne? Szukaj ich na gazeta.pl
Zostało ukryte pod skromną białą i kanciastą platformą. Oprócz tego Honda AWV jest wyposażona w armię czujników. Dzięki radarowi, lidarowi i kamerze stereoskopowej (uzyskującej trójwymiarowy obraz) może poruszać się po wyznaczonym terenie samodzielnie.
Można też nią sterować przy pomocy pilota. Ładowność jej platformy to 399 kg, a maksymalna masa przyczepki, którą da się holować przy pomocy AWV wynosi 721 kg. Mała Honda jest też niezmordowana.
Podobno może pracować przez osiem godzin bez przerwy i to nawet w upale. Potem trzeba ją naładować, bo ma elektryczny napęd. Pełne odzyskanie energii w akumulatorach Hondy AWV trwa sześć godzin.
Pojazd Hondy został po raz pierwszy zaprezentowany na targach elektroniki użytkowej CES w Las Vegas, ale wersja, którą widzicie na wideo i zdjęciach, jest w pełni funkcjonalna. W tej chwili trwają testy na placu budowy amerykańskiej firmy Black & Veatch. Honda wybrała miejsce w Nowym Meksyku, ponieważ cały teren jest zasilany panelami fotowoltaicznymi.
Taki pojazd może być bardzo przydatny. Nie zastąpi ciężarówki, nie przewiezie gruzu, ale dostanie się niemal w każde miejsce. Może transportować różne materiały budowlane, przewozić produkty w wielkich magazynach albo wyposażenie pracowników. Poza tym to największy zdalnie sterowany model, jaki widzieliśmy.
Honda niestety na razie nie chce wprowadzić modelu AWV do sprzedaży, więc nie ma mowy o określeniu ceny i dostępności. Trwają dalsze testy, ale również tak może wyglądać przyszłość autonomicznej motoryzacji.