Unikaj tłumów lub wręcz przeciwnie. Nowa funkcja Google Maps w sam raz na święta i demonstracje

Informatyczny gigant z Mountain View właśnie ogłosił kolejną funkcję popularnej aplikacji. Mapy Google będą pokazywać szczególnie zatłoczone miejsca. Po to, aby je omijać albo odwrotnie.

Mapy Google to jedna z najchętniej ściąganych aplikacji tej firmy. Ludzie zrobili to już ponad pięć miliardów razy. Wkrótce wszyscy będą mogli korzystać z właśnie uruchomionej funkcji. Jest prosta, ale ma większy sens, niż się na początku wydaje.

Więcej informacji na temat nowego oprogramowania znajdziesz na gazeta.pl

Nowe informacje nazwano "area busyness", co można przetłumaczyć jako "miejsca zatłoczenia". Funkcja jest rozwinięciem dostępnej od dawna opcji, która informuje, że w pewnych lokalizacjach właśnie jest więcej ludzi niż zwykle oraz pokazuje pory dnia, kiedy tak często się dzieje.

Zobacz wideo Wirtualny test Volkswagena ID.3. Ty decydujesz, jak będzie przebiegał

Teraz takie informacje będą podawane w czasie rzeczywistym i automatycznie wyświetlane na mapach Google. Jeśli na jakimś terenie będzie niespodziewanie dużo osób, na mapie pojawi się odpowiedni znacznik. Po amerykańsku to "busy area", czyli "zatłoczone miejsce" za jakiś czas przekonamy się, jak to brzmi po polsku.

To bardzo rozsądna aktualizacja, bo Google i tak ma dane na temat aktualnej "gęstości zaludnienia" w każdym miejscu. Używa ich m.in. do oceny zagęszczenia samochodowego ruchu na ulicach.

Nowa funkcja 'area busyness' map Google
Nowa funkcja 'area busyness' map Google fot. Moto.pl, Google

Teraz zatłoczone miejsca będą oznaczane na mapach Google

Teraz powyżej pewnego poziomu, będzie wyświetlać odpowiednie ostrzeżenie także dla pieszych. Do czego można wykorzystać taką informację? Wiele osób unika zatłoczonych miejsc, zwłaszcza od początku epidemii koronawirusa.

Jest wiele innych powodów, żeby to robić. Zwłaszcza przed świętami. W centrach handlowych i na placach targowych może panować niespodziewanie duży tłok. Jeśli nie lubimy stać w kolejkach do kasy i przeciskać się przez tłum, dzięki takiej informacji możemy wybrać się na zakupy albo zwiedzanie ciekawych miejsc o innej porze.

Poza tym niektórzy po prostu źle się czują w tłoku. Inni wręcz przeciwnie. Nowa funkcja Google Maps może pomóc zlokalizować miejsce koncertu, jarmarku świątecznego albo spontanicznego zgromadzenia. To również może się wkrótce przydać.

Funkcja "area busyness" ma trafić równocześnie do użytkowników telefonów z systemem Android i iOS. To miło, bo właściciele iPhone'ów często są obsługiwani przez Google w drugiej kolejności.

Nie wiadomo, kiedy nowa aktualizacja pojawi się na polskich smartfonach. Na pewno będzie przeprowadzana stopniowo na kolejnych obszarach geograficznych i po uprzedniej lokalizacji. Miejmy nadzieję, że otrzymamy ją jeszcze przed świętami.

Więcej o: