Wiedza elektryzująca to cykl, w którym obalamy największe mity związane z elektromobilnością. Poruszamy tematy związane z eksploatacją samochodów elektrycznych, ofertą producentów, a także sprawami technicznymi takimi jak ładowanie czy żywotność akumulatorów. Podpowiadamy, dla kogo tak naprawdę są samochody elektryczne i czy koniec ery silników spalinowych faktycznie jest bliski.
Akumulator w pojeździe elektrycznym czy hybrydowym jest bardzo istotny. To element, który w samochodach elektrycznych potrafi stanowić nawet ok. 60 proc. ceny auta. Najpopularniejszy jest wariant litowo-jonowy, który tak naprawdę towarzyszy nam w codziennym życiu (np. w telefonach komórkowych).
Jak łatwo się domyślić im większy jest akumulator, tym więcej energii się do niego "zmieści". To z kolei przekłada się na czas pracy wielu systemów, a w samochodach elektrycznych - na ich zasięg. Pojawia się jednak pytanie czy wartości podawane przez producentów są użytkowymi czy maksymalnymi?
Rozróżnienie tych pojęć określa się jako wartości netto i brutto. O co w tym chodzi? Najprościej odnieść to do naszych wynagrodzeń. Każdy z nas chciałby dostawać jak najwięcej. Z tego względu podczas negocjacji pensji, pracodawca posługuje się kwotami brutto. To jednak nie oznacza, że tyle dostaniemy "na rękę". Od tej wartości trzeba odjąć podatki, składki inne obowiązkowe opłaty. Dopiero ta różnica będzie stanowić kwotę, którą otrzyma się jako wypłatę (określana jest pojęciem "netto").
Podobnie jest w przypadku akumulatorów. Tutaj też rozróżnia się wartości brutto i netto. Ta pierwsza oznacza maksymalną pojemność baterii. Jest to maksimum, jakie można osiągnąć w określonych warunkach (które zależą od producenta – 20 albo 25 st. Celsjusza). Jednak czynników wpływających na akumulatory jest znacznie więcej - ich praca nie jest zależna tylko od temperatury (ale zbyt wysoka może np. skrócić żywotność akumulatorów).
Phoenix Contact E-Mobility, niemiecka firma, która produkuje części do samochodów elektrycznych i stacji ładowania, buduje w Pogwizdowie Nowym swoją fabrykę Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
O wiele przydatniejszą informacją jest pojemność akumulatora netto. Jest to wartość użytkowa, którą realnie można wykorzystać. Badania wykazały, że praca w pełnym zakresie baterii (głębokie cykle pracy w zakresie 0-100 proc.) może powodować szybsze zużywanie się ogniw akumulatora.
Więcej o tym jak prawidłowo ładować akumulatory w samochodach elektrycznych pisaliśmy w poniższym artykule:
Producenci pojazdów elektrycznych muszą dodatkowo uwzględnić zanikanie pojemności w sprytny i niealarmujący dla kierowcy sposób. Rozwiązaniem tego problemu jest przewymiarowanie akumulatora i pokazywanie jedynie zasięgu jazdy. Nowy akumulator jest zazwyczaj ładowany do 80 procent i rozładowywany do 30 procent. W miarę zużywania się akumulatora, szerokość pasma może się zwiększać, aby utrzymać ten sam zasięg jazdy. Gdy potrzebny jest pełny zakres pojemności, stosowany jest cały cykl. Powoduje to obciążenie starzejącego się akumulatora i wyraźne skrócenie zasięgu
– poddaje portal Battery University.
Akumulator elektrycznego pojazdu Shutterstock
Opracowano wytyczne dla akumulatorów wykorzystywanych w autach elektrycznych. Według nich jest sześć głównych wątków, o których trzeba pamiętać.
Pojazdy elektryczne są dobrą alternatywą dla aut spalinowych. Jednak warto być świadomym, że pojemność akumulatora zależy od wielu czynników i realny zasięg może być inny niż deklarowany przez producenta.
Systemy ładowania dla samochodów elektrycznych to sztandarowy produkt Phoenix Contact E-Mobility.