Większość oferowanych pojazdów nie należy do najtańszych. Co więcej, od stycznia 2020 roku ich ceny mogą się jeszcze zwiększyć. Wszystko przez fakt, że wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące emisji dwutlenku węgla. Zgodnie z wytycznymi producenci pojazdów będą musieli spełnić wymóg 95 g CO2/km z floty sprzedanych pojazdów. Nie będzie to łatwe zadanie. W końcu nie każdy oferowany pojazd jest niskoemisyjny.
>>>>> zobacz wideo: Tir wjeżdża w fiata. Kobieta niemal wypada przez okno. Mieszkańcy Jarocina ruszają z pomocą
Tym samym, aby zrównoważyć kary, które mogą zostać narzucone na producentów, konieczna jest podwyżka cen samochodów. Szacuje się, że będzie to 10–20 proc. Według Carsmile.pl przy utrzymaniu zeszłorocznych średnich poziomów emisji CO2 (w 2018 roku było to 120,5 g) kara od jednego pojazdu dla producenta wyniesie 2422,5 euro (w 2020 roku od 95 proc. sprzedanych samochodów, a w 2021 roku od wszystkich aut).
Choć może się wydawać, że podwyżka wynikająca z nowych regulacji dotyczących emisji, nie ma wpływu na wykorzystywanie różnych form finansowania, to jest to błąd. Otóż preferencyjne finansowania mają kluczowy wypływ na to co sprzedaje się na rynku i czy klienci decydują się na zakup nowego, czy używanego samochodu.
Po pięciu latach od momentu wprowadzeniu przez Volkswagen Financial Services możliwości wzięcia kredytu z niskimi ratami, okazało się, że aż 44 respondentów odpowiedziała, że „może bym skorzystał(a), może bym nie skorzystał(a)”.
Z kolei 28 proc. odpowiedziało, że „raczej bym skorzystał(a)”. Nie ma co ukrywać, że ta opcja finansowa ma wiele zalet. Przede wszystkim miesięczne zobowiązania są nawet dwukrotnie mniejsze. Co więcej przy zasadzie spłacania utraty wartości pojazdu, a nie jego całej wartości, możliwa jest jego częstsza wymiana. W przypadku tych finansowań jest to co 3–4 lata.
Na rynku zaczyna się pojawiać coraz więcej ofert związanych z leasingiem konsumenckim. Klienci jednak cały czas boją się tego typu rozwiązań i swoje preferencje kierują w stronę kredytów.
W wielu przypadkach spowodowane jest obawą przed nieznanymi rozwiązaniami. Z drugiej strony jest też kwestia, iż na rynku kredytów pojawiły się również rozwiązania oferujące atrakcyjne raty. To powoduje, że leasing rozpatrywany jest dopiero w dalszej kolejności.
Leasing konsumencki zadomowił się na polskim rynku, choć wciąż nie przyciąga tłumów klientów. Jedną z przyczyn jest szeroka rynkowa oferta atrakcyjnych kredytów na samochód, w tym nowoczesnych „kredytów z niskimi ratami”. Klienci indywidualni wolą sięgać po rozwiązania kredytowe, które wydają się im bardziej znane niż leasing, podobnie jak przedsiębiorcy w pierwszej kolejności wybierają leasing i korzyści, które oferuje to rozwiązanie.
– komentuje Daria Zielaskiewicz, dyrektor marketingu i brand managementu w Volkswagen Financial Services.
Leasing konsumencki niesie za sobą nieco udogodnień. Przede wszystkim w porównaniu do kredytu są uproszczone procedury. Tym samym wymagana jest mniejsza liczba dokumentów. Do tego formalności są prostsze. Dla wielu dobrą wiadomością będzie fakt, że zdolność leasingowa oceniana jest mniej rygorystycznie niż jest to w przypadku kredytu.
Nie zmienia to faktu, że leasing konsumencki niesie ze sobą sporo korzyści. Wymaga zgromadzenia mniejszej liczby dokumentów niż przy kredycie, a formalności są prostsze. Uzyskanie pozytywnej decyzji leasingowej jest mniej czasochłonne. Również wymagania firm leasingowych wobec klientów są zwykle mniejsze, na przykład zdolność leasingowa jest oceniana mniej rygorystycznie. Raty leasingu konsumenckiego także mogą być niższe niż w przypadku kredytu. Leasing konsumencki jest jednym z rodzajów zewnętrznego finansowania (właścicielem samochodu pozostaje firma leasingowa, a nie klient), więc kupujący nie są rejestrowani w BIK-u, w przeciwieństwie do kredytobiorców.
– dodaje Daria Zielaskiewicz.
Wiele w przypadku finansowania samochodów zależy od tego co tak naprawdę jest w ofercie. Z badań Eurostatu z 2017 roku, wynika, że jedynie 7 proc. ludności Unii Europejskiej nie może sobie pozwolić na samochód. Co ciekawe, z tych badań wynika, że jedynie 7 proc. Polaków nie może sobie pozwolić na własne cztery kółka.
Tym samym nie jest problemem fakt zakupu. Mimo że jesteśmy nowoczesnym narodem, który nie boi się nowości, to w przypadku finansowania podchodzimy z dużą ostrożnością. Wiele osób oczekuje tak zwanej pierwszej fali.
Chodzi o osoby, które na własnej skórze przetestują ten produkt i podzielą się opiniami z innymi. Powoli ten moment się zbliża i jak na razie nie ma doniesień o jakiś wielkich problemach. Dlatego przysłowiowy „Kowalski” zaczyna rozważać tą opcję finansową i zauważa jej zalety.
Klienci wykorzystują te atuty tam, gdzie „siła przyzwyczajenia” do kredytu nie ma zastosowania, m.in. przy ofertach, w których występuje wyłącznie leasing konsumencki. Przykładem jest pierwszy w Polsce internetowy sklep z samochodami, uruchomiony w lutym 2019 roku przez markę SKODA. Samochody można tu kupić w ofercie finansowej Volkswagen Financial Services, bazującej wyłącznie na leasingu, w tym konsumenckim. Według aktualnych danych, połowę sprzedanych poprzez platformę samochodów marki kupili klienci prywatni, właśnie w leasingu konsumenckim z niskimi ratami.
– zwraca uwagę Daria Zielaskiewicz.
Finansowanie jakim jest leasing konsumencki na chwilę obecną nie jest zbyt popularny. Jest to jednak produkt, który ma duży potencjał i z pewnością w najbliższym czasie będzie zyskiwał na popularności. Klienci zaczynają zauważać jego zalety i uproszczone formalności.
Poza tym to właśnie dzięki niemu można wziąć droższe auto, nie zwiększając znacząco zobowiązania miesięcznego. Tym samym w dużej mierze jest to zależne od klientów i handlowców, którzy muszą przekonać kupujących do tej formy. Kto wie może w niedługim czasie stanie się to główna forma zakupu aut – w przypadku klientów indywidualnych.