Chińczycy odpowiedzieli na unijne cła. Jako pierwsza "oberwie" Polska!

Prośby, naciski, lobbowanie nie pomogły zmienić zdania Unii w sprawie ceł na chińskie elektryki. Zatem przyszła pora na poważniejsze działania w imię zasady oko za oka, ząb za ząb. Przyszła więc pora na chiński odwet i niestety, na początek mocarstwo z Bliskiego Wschodu uderzy w Polskę.

Jak dowiedział się serwis Money.pl Chinom skończyła się już cierpliwość, więc zaczynają karać Komisję Europejską za brak ustępstw w sprawie nałożonych ceł na chińskie pojazdy elektryczne. Niestety, pierwszym celem ma być nowa inwestycja, która miała ruszyć w Polsce.  

Unia Europejska wprowadza cła - Pekin odpowiada 

Na początku października większość krajów Unii Europejskiej zagłosowała za wprowadzeniem ceł na chińskie samochody elektryczne, uzasadniając to potrzebą ochrony europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Rynki UE coraz bardziej zapełniają się tanimi pojazdami z Chin, które konkurują z europejskimi producentami, oferując nowoczesne rozwiązania technologiczne i atrakcyjne ceny. Cła mają za zadanie ograniczyć chiński import i wspierać rozwój rodzimych producentów, którzy zmagają się z wyzwaniami związanymi z transformacją energetyczną i koniecznością wdrażania rozwiązań ekologicznych. 

Zobacz wideo

Chiny, które intensywnie rozwijają przemysł motoryzacyjny oparty na elektrykach i promują swoje produkty na rynkach międzynarodowych, uznały wprowadzenie ceł za nieuzasadnione ograniczenie konkurencyjności i formę protekcjonizmu. W odpowiedzi rząd chiński zlecił rodzimym firmom, aby ograniczyły swoje inwestycje w krajach UE, które poparły nowe przepisy. Pekin przyjął twardą politykę „oko za oko, ząb za ząb", sygnalizując, że brak ustępstw ze strony Unii będzie prowadził do dalszych konsekwencji. 

Pierwsze konsekwencje dla Polski - wstrzymanie inwestycji Leapmotor 

W odpowiedzi na decyzję o wprowadzeniu ceł, koncern Leapmotor, będący częścią międzynarodowego giganta Stellantis, ogłosił zawieszenie zaplanowanej inwestycji w Tychach. Zakład miał rozpocząć działalność produkcyjną, a jego uruchomienie było w zaawansowanej fazie przygotowań. Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH), która zaangażowana była w rozwój tej inwestycji, otrzymała oficjalną informację o wstrzymaniu prac. 

"Potwierdzamy otrzymanie od firmy Leapmotor informacji o wstrzymaniu ich inwestycji w naszym kraju. Inwestor tłumaczy, że ta decyzja wynika z postanowień chińskiego Ministerstwa Gospodarki" – poinformowało biuro prasowe PAIH serwis Money.pl. Rzeczniczka Stellantis w Polsce, Agnieszka Brania, zaznaczyła, że zakład w Tychach spełnia wszystkie kryteria dotyczące jakości, kosztów i mocy produkcyjnych. Niemniej jednak decyzja została podjęta na poziomie politycznym, co podkreśla powagę napięć handlowych między Chinami a UE. 

Dlaczego Polska stała się celem? 

Polska była jednym z krajów, które zdecydowanie poparły wprowadzenie ceł na chińskie elektryki. Krajowa produkcja motoryzacyjna, choć mniej rozwinięta niż w Niemczech czy Francji, pozostaje istotną gałęzią gospodarki, a Polska opowiada się za wspieraniem lokalnych interesów w obliczu globalnej konkurencji. Niestety, ta decyzja doprowadziła do poważnych konsekwencji. Najwyraźniej Pekin wybrał Polskę jako jeden z pierwszych krajów do „ukarania" za zaostrzenie przepisów

Chiny wynagradzają "łamistrajków" 

Podczas gdy Polska zmaga się z chińskim odwetem, inne europejskie kraje przyciągają inwestycje z Chin. Tymczasem Niemcy i Węgry, które nie poparły wprowadzenia ceł, zyskały na tej decyzji, ponieważ Chiny nadal widzą w nich atrakcyjnych partnerów biznesowych. Chińska firma BYD, obecnie największy producent samochodów elektrycznych na świecie, ogłosiła plany budowy nowej fabryki na Węgrzech. Zakład ma produkować 200 tysięcy pojazdów rocznie i przyczynić się do rozwoju lokalnego przemysłu motoryzacyjnego. 

Podobnie firma Geely, która prowadziła rozmowy dotyczące współpracy z polską firmą Izera, rozważa przeniesienie swoich inwestycji do Hiszpanii. Z kolei producent samochodów Chery zainwestował w dawne zakłady Nissana w Barcelonie, podpisując umowę z katalońską firmą Ebro EV-Motors na produkcję aut elektrycznych. Ten ruch pokazuje, że Chiny są gotowe do współpracy z krajami europejskimi, które oferują bardziej sprzyjające warunki dla chińskich inwestycji. 

Konsekwencje dla relacji handlowych między UE a Chinami 

Decyzje Chin wobec Polski i innych krajów UE mogą zwiastować pogorszenie relacji handlowych między obiema stronami. Pekin wysyła jasny sygnał, że jest gotowy odpowiedzieć na każdą próbę ograniczenia jego wpływów ekonomicznych w Europie. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do zmian w łańcuchach dostaw, zwłaszcza w sektorze nowoczesnych technologii i motoryzacji

Więcej o: